Kamil Glik znalazł się w wyjściowym składzie na mecz z FC Parma, w którym Torino FC było nieznacznym faworytem.
"W pierwszej połowie wszystko szło gładko, Glik dobrze krył Amauriego i nic nie wskazywało na to, co wydarzy się w drugiej połowie przy golu na 0:2" - podsumował występ bohatera meczu z Anglia portal tuttomercatoweb.com, przyznając mu notę "5" w 10-stopniowej skali (żaden z podopiecznych Giampiero Ventury nie otrzymał gorszej oceny).
Z dziennikarzami trudno się nie zgodzić - gol stracony przez Torino w 73. minucie obciąża konto Glika, który źle obliczył lot piłki, co skrzętnie wykorzystał Amauri. 32-letni Włoch urodzony w Brazylii, za którego w 2008 roku Juventus zapłacił 23 mln euro, przez wiele miesięcy zawodził, ale w ostatnich dwóch spotkaniach zdobył 3 gole.
Każdy słabszy występ reprezentanta Polski grozi mu utratą miejsca w jedenastce. Coraz lepiej radzi sobie bowiem inny stoper, Guillermo Rodriguez, a do zdrowia wkrótce wróci kadrowicz Cesare Prandellego, Angelo Ogbonna.
Defensywa Torino z Kamilem Glikiem dała się trzy razy zaskoczyć w meczu z Parmą:
[videa=CQk8RSdqMmuwnddR]