W barwach drużyny z Mazowsza Nigeryjczyk rozegrał w lidze 23 mecze, ale tylko jeden od pierwszych minut. Zdobył w nich zaledwie jedną bramkę. Do tego bilansu dołożył dwa pełne mecze w czasie rozgrywek o Puchar Polski, w których również zaliczył jedno trafienie.
Zawodnik winą za swój mizerny dorobek bramkowy obarcza trenera Znicza Jacka Grembockiego.- W Pruszkowie nie grałem, bo trener Grembocki powiedział mi otwarcie, że nie będzie wystawiał obcokrajowca, tylko będzie korzystał z Polaków. Siedziałem na ławce nie dlatego, że nie umiałem kopać piłki, lecz dlatego, że byłem obcokrajowcem. Chciał, żebym skończył w czwartej lidze. Nie kłamię mówiąc o tym, można go o to zapytać - powiedział po meczu ze swoim byłym klubem portalowi SportoweFakty.pl i dodał: - Nie chciał mi umożliwić rozwoju. Czasami przed treningiem przychodziłem wcześniej, żeby potrenować samemu z piłką, wtedy trener śmiał się ze mnie. A chyba lepiej przyjść wcześniej i porobić coś dodatkowego. Jeżeli nie grałem w meczach to chciałem zrobić coś, żeby być lepszym.
O ustosunkowanie się do zarzutów byłego podopiecznego poprosiliśmy opiekuna Znicza, Jacka Grembockiego. - Jak można porównać Charlesa i jego umiejętności do umiejętności Lewandowskiego, do znakomitej formy Feliksiaka z wiosny czy umiejętności Paluchowskiego? Paluchowski, który w zeszłym sezonie był tylko rezerwowym, strzelił w tej rundzie trzy bramki. Ile strzelił Charles? Zero. I to jest moja odpowiedź dlaczego nie grał w Zniczu. Był po prostu słabszy od pozostałych napastników, którzy byli w klubie. Jest to dobry chłopak i życzę mu powodzenia w Odrze, ale dla Znicza był za słaby - wytłumaczył trener mazowieckiego zespołu.
O tym, kto ma rację w tym sporze przekonamy się w najbliższym czasie. Na razie Uchenna z dobrej strony zaprezentował się w swoim debiutanckim meczu na ulicy Oleskiej. Czy stanie się równie ważną postacią jak Ugo? O tym przekonamy się po kolejnych meczach z jego udziałem.