Polonia przed największym wyzwaniem w sezonie

Polonia w tym sezonie imponuje wysoką formą i ładną dla oka grą. Przed prawdziwym wyzwaniem Czarne Koszule staną jednak dopiero w piątek przy Łazienkowskiej.

W poprzednim sezonie w meczach derbowych zespół prowadzony przez Jacka Zielińskiego spisał się doskonale, w sumie w konfrontacjach z Legią zdobywając cztery oczka. Jesienią przy Konwiktorskiej gospodarze zwyciężyli 2:1, a bramki dla Polonistów strzelali Tomasz Jodłowiec i Edgar Cani. W rewanżu - podczas którego Czarne Koszule nastawiły się przede wszystkim na neutralizowanie zagrożenia ze strony przeciwnika - padł wynik bezbramkowy.

Jesienne derby mocno zapadły w pamięć Łukaszowi Teodorczykowi. Były król strzelców Młodej Ekstraklasy wchodził wówczas do pierwszego zespołu, jego triumfalny marsz został jednak przerwany w starciu z Legią, które okupił kontuzją wykluczającą go z gry na kilka kolejnych miesięcy. Teraz snajper Czarnych Koszul jest już zupełnie innym graczem - wyleczył się, piłkarsko dojrzał i wspólnie z Tomaszem Brzyskim i Pawłem Wszołkiem stanowi o sile stołecznej drużyny.

W poprzednim sezonie Polonię do przodu ciągnęła armia zaciężna, teraz będzie zupełnie inaczej. Na grę od pierwszej minuty liczyć mogą nie tylko młodzi Wszołek i Teodorczyk, ale także wychowanek Łukasz Piątek czy utalentowany Adam Pazio.

- Na razie lepiej nam idzie na wyjazdach i oby to był dobry prognostyk przed derbami, bo będziemy przecież grali na obcym stadionie i trzeba się dobrze do niego nastawić - śmieje się Marcin Baszczyński. Doświadczony obrońca jest w tym sezonie prawdziwą ostoją defensywy Czarnych Koszul, przy Łazienkowskiej z powodu urazu go jednak zabraknie. Na trybunach usiądzie także Tomasz Hołota, a pod znakiem zapytania stoi los Aleksandara Todorovskiego, Adama Kokoszki i Jacka Kiełba.

Wśród kibiców obok kontuzjowanych zawodników miejsce zajmie Piotr Stokowiec, cierpiący wciąż za krytykę orzeczeń sędziowskich w trakcie spotkania z Wisłą Kraków. Do piątkowego meczu trener ekipy z Konwiktorskiej nastawiony jest jednak entuzjastycznie. - To spełnienie marzeń móc prowadzić Polonię w derbach stolicy. Gdy byłem zawodnikiem na pewno wiązała się z tym jakaś ekscytacja, te podniety trzeba jednak gdzieś tam zostawić i skupić się na pracy, żeby wyszło to jak najlepiej - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Zawieszenie trenera i urazy ważnych zawodników to nie jedyne problemy, jakie przed derbami stolicy gnębią Polonistów. Na początku tygodnia na treningach stołecznego klubu pojawił się Edgar Cani, który przez kolegów przyjęty został niezwykle chłodno. Klub ponadto wciąż nie uregulował wobec zawodników wszystkich zaległości finansowych, o to piłkarze martwić zaczną martwić się jednak dopiero po derbach. Derbach, w których będą musieli radzić sobie bez własnych kibiców, których na trybuny nie chciał wpuścić klub z Łazienkowskiej.

Komentarze (0)