Bohater Rybus: Mam nadzieję, że będę strzelał jeszcze więcej goli

Maciej Rybus po raz drugi w karierze zdobył dwa gole w oficjalnym meczu. Reprezentant Polski przyznał, że wykonywanie rzutów wolnych regularnie ćwiczy na treningach.

W 5. kolejce rosyjskiej ekstraklasy Terek Grozny pokonał na wyjeździe 2:1 Dinamo Moskwa po dwóch bramkach Macieja Rybusa. - To dla nas bardzo, bardzo ważne zwycięstwo, mam nadzieję, że będziemy kontynuować dobrą passę w kolejnych spotkaniach. Przez cały tydzień przygotowywaliśmy się na Dinamo, sztab szkoleniowy wymyślił dla nas nową taktykę, która okazała się skuteczna - przyznał zawodnik, który sprawił sobie prezent na 23. urodziny.

Czeczeńcy przesunęli się na 4. miejsce w tabeli i mają do tej pory na koncie tylko jedną porażkę - 0:5 w pojedynku z nie najsilniejszą kadrowo Ałanią Władykaukaz. - Tamto spotkanie było tylko wypadkiem przy pracy, od początku nam się nie ułożyło, bo graliśmy w osłabieniu. Wiedzieliśmy, że Dinamo po czterech kolejnych meczach bez punktu będzie chciało wygrać i było to widać w trakcie meczu. Myślę, że moskwianie byli do tej pory najtrudniejszym przeciwnikiem, z jakim się zmierzyliśmy - ocenił Rybus, którego w nadchodzących kolejkach czekają potyczki ze Spartakiem Moskwa i Rubinem Kazań.

Reprezentant Polski dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w rozegranym w 2008 roku meczu ligowym Legii z Wisłą Kraków (2:1), a później trafiał do siatki rywali sporadycznie (łącznie 21 bramek w 178 oficjalnych występach). - Mam nadzieję, że teraz będę strzelał jeszcze więcej goli. Z gry czy ze stałych fragmentów - to bez znaczenia. Uderzenia z rzutów wolnych ćwiczę regularnie na treningach, trafiałem już tak w Polsce (m.in. w 2009 roku przeciwko Arce Gdynia - przyp. red.) - wyjaśnił lewoskrzydłowy.

Z postawy Rybusa zadowolony był Stanisław Czerczesow, któremu w ostatnich tygodniach zdarzyło się odesłać Polaka na ławkę rezerwowych. - Rybus obchodzi dzisiaj urodziny i zrobił sobie wyjątkowy prezent, strzelając dwa gole. Gratulacje dla niego - uśmiechał się trener Tereka.

Źródło artykułu: