- Przykro nam, że tak się zaczęła liga w naszym wykonaniu, ale taka jest piłka. Musimy przeanalizować ten mecz i wyciągnąć z niego wnioski na przyszłość - rozpoczął swoją wypowiedź po końcowym gwizdku sędziego Tadeusz Socha.
Podopieczni trenera Oresta Lenczyka stworzyli sobie kilka bardzo dobrych sytuacji podbramkowych. Wrocławianie nie potrafili jednak wykorzystać znacznej większości z nich. To zemściło się na Śląsku, który stracił dwa gole po odwetowych akcjach gospodarzy. - Mieliśmy kilka sytuacji, ale niestety ich nie wykorzystaliśmy. Nie można jednak winić napastników za to, że nie strzelają bramek, przez co drużyna przegrywa mecz. Zagraliśmy jako cała drużyna, więc jako cała drużyna ponosimy porażkę. Nie ma bezpośrednio osób, które w mniejszym lub większym stopniu przyczyniły się do tej przegranej - tłumaczył kolegów obrońca Śląska.
Podczas sobotniego meczu Socha grał na boisku jako kapitan swojego zespołu. Zawodnik nie ma jednak szczęścia do opaski. - To już drugi raz kiedy gram z opaską kapitana. Za pierwszym razem musiałem zejść z boiska po kilkunastu minutach (w zeszłorocznym meczu z Lechią - przyp. red.), dzisiaj przegrywam. Mam nadzieję, że następnym razem ta opaska przyniesie mi więcej szczęścia - zakończył piłkarz aktualnego mistrza Polski.