Paweł Oleksy: Nie musimy ich zaskakiwać

Już w sobotę w jednym z najciekawszych spotkań 1/16 Pucharu Polski, Piast Gliwice zmierzy się na swoim stadionie z Widzewem Łódź. Gospodarze mocno wierzą w ogranie łodzian i grę w kolejnej rundzie.

Po zwycięstwie 1:0 w 1/32 Pucharu Polski nad Limanovią LimanowaPiast Gliwice zagra w 1/16 z Widzewem Łódź. W szatni niebiesko-czerwonych panują bojowe nastroje i wszyscy liczą na zwycięstwo. - Nastroje w drużynie są pozytywne. Przygotowujemy się do meczu i na pewno wyjdziemy na boisko nastawieni tylko na zwycięstwo - powiedział Paweł Oleksy, obrońca Piasta.

Łodzianie są z pewnością o wiele bardziej wymagającym przeciwnikiem, aniżeli trzecioligowiec z Limanowej, dlatego to, co wystarczyło na Limanovię niekoniecznie musi dać zwycięstwo z Widzewem. Czym zatem podopieczni Marcina Brosza będą chcieli zaskoczyć rywala? - Myślę, że nie musimy ich niczym zaskakiwać. Wystarczy, że zagramy na swoim normalnym poziomie i będziemy realizować założenia trenera. Wtedy o wynik możemy być spokojni - stwierdził były zawodnik Zawiszy Bydgoszcz.

Czasami mecze pucharowe są "odpuszczane" po to, by nie narazić się na niepotrzebne straty przed spotkaniami ligowymi. W Gliwicach jednak w ogóle o tym nie myślą i nastawiają się na grę na najwyższym poziomie. - O żadnym odpuszczaniu nie ma mowy. Jestem przekonany, że niezależnie od tego kto wybiegnie na murawę w sobotę, to da z siebie wszystko. Nikt nie przejdzie obok meczu - zaznaczył lewy obrońca gliwiczan.

Decyzją gliwickiej policji sobotnia potyczka będzie imprezą niemasową, przez co na stadion przy Okrzei będzie mogło wejść zaledwie 999 kibiców. Zatem fani nie będą w tym spotkaniu dwunastym zawodnikiem swojej drużyny. - Ubolewamy nad tym. Wiadomo, że nam lepiej się gra, gdy na meczu jest jak najwięcej kibiców, bo przecież o to w tym wszystkim chodzi - skomentował defensor. - Jednakże to nie zależy od nas i na naszą grę to nie wpłynie. Mam nadzieję, że już na mecz z Górnikiem trybuny się zapełnią - zakończył 21-letni piłkarz.

Komentarze (0)