Z nowym zapałem do ciężkiej pracy wrócił z urlopu trener Adam Nawałka. - Łączyłem przyjemne z pożytecznym. Wyjechałem na południe, trochę nurkowałem. W tym okresie roku potrzebny jest mi trochę bardziej aktywny wypoczynek - śmieje się w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl doświadczony szkoleniowiec.
W trakcie wakacji trener Górnika nie zastanawiał się nad swoją przyszłością. Jest otwarty na rozmowy z włodarzami zabrzańskiego klubu, ale o tym czy podpisze nowy kontrakt przy Roosevelta w dalszym ciągu nie przesądza. - Czekam na rozmowy z zarządem. Te nastąpią najprawdopodobniej w środę. W moim nastawieniu do negocjacji nic się nie zmieniło. Sprawa jest otwarta. Wszystko zależy do tego, jaką strategię obierze klub na ten i przyszłe sezony - przekonuje Nawałka.
Priorytetem dla trenera, który prowadził górniczy zespół przez ostatnie 2,5 roku jest utrzymanie kręgosłupa drużyny, która występowała w Zabrzu w minionym sezonie, zdobywając 8. miejsce w T-Mobile Ekstraklasie. Odejść mogą tylko Łukasz Skorupski i Prejuce Nakoulma, o ile w ich miejsce klub ściągnie wartościowych zmienników. - Moje oczekiwania się nie zmieniają. Nie ma sensu bić piany - podkreśla szkoleniowiec drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.
Na tym, by Nawałka pozostał na stanowisku zależy przedstawicielom lokalnego magistratu. Podobno wielki wpływ na to, że trener w dalszym ciągu zastanawia się nad ofertą Górnika miała determinacja prezydent miasta Zabrze, Małgorzaty Mańka-Szulik. - Trzeba powiedzieć jasno, że cała drużyna spisała się na medal. Nie byłoby jednak tego wyniku gdyby nie mistrz Adam Nawałka - powiedziała głowa miejskiego urzędu podczas oficjalnego zakończenia udanego dla śląskiego klubu sezonu sezonu.
Trudno się słowom prezydent Zabrza dziwić zważywszy na fakt, że okres pracy Nawałki w Górniku był dla klubu najlepszym czasem w ostatniej dekadzie. Najpierw charyzmatyczny szkoleniowiec wyciągnął drużynę z kryzysu, w jakim ta znajdowała się po rundzie jesiennej sezonu 2009/10 i wprowadził zabrzan do najwyższej klasy rozgrywkowej. Następnie wywalczył z zabrzańską drużyną świetną jak na beniaminka 6. lokatę w tabeli.
W zakończonym przed niespełna miesiącem sezonie Górnik był o krok od powtórzenia tego wyniku. Po wiosennych zwycięstwach m.in. nad Legią Warszawa, Wisłą Kraków, Koroną Kielce i Polonią Warszawa oraz remisie z Ruchem Chorzów przy Cichej, zabrzanom do powtórki sukcesu sprzed roku zabrakło trzech oczek. Podopiecznym Nawałki udało się jednak spełnić przedsezonowe założenia, które zakładały finisz w strefie 8-10 tabeli T-Mobile Ekstraklasy.