Bułka zrównany z ziemią po błędzie. Tylko spójrz na te noty

Getty Images / Jean Catuffe / Na głównym: Marcin Bułka, w ramce: screen z maxifoot.fr
Getty Images / Jean Catuffe / Na głównym: Marcin Bułka, w ramce: screen z maxifoot.fr

Marcin Bułka nie będzie najlepiej wspominał spotkania z Toulouse FC. Bramkarz OGC Nice popełnił bowiem fatalny błąd, który kosztował jego zespół zwycięstwo. Nie dziwi więc, że występ Polaka nie został najlepiej oceniony.

Jednym z akcentów niedzielnej rywalizacji w 20. kolejce Ligue 1 było spotkanie Toulouse FC z OGC Nice. Faworytami do zwycięstwa byli przyjezdni, którzy plasują się w czołówce ligowej tabeli. Od 18. minuty zespół Marcina Bułki znajdował się na prowadzeniu, a wszystko za sprawą wykorzystanej przez Gaetana Laborde "jedenastki".

Korzystny wynik dla gości utrzymywał się przez długi czas. Walcząca o awans do Ligi Mistrzów ekipa z Nicei była o krok od kolejnego zwycięstwa, aż do 85. minuty. Wtedy, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, nasz bramkarz niefortunnie interweniował i odbił piłkę prosto pod nogi Marka McKenziego, który z bliskiej odległości doprowadził do wyrównania.

Spotkanie zakończyło się tym samym remisem 1:1. Bułka opuścił więc stadion rywali w złym nastroju, a dodatkowo został boleśnie podsumowany przed francuskie media za popełniony błąd. Portal maxifoot.fr wystawił mu notę "3" w dziesięciopunktowej skali.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ale akcja! Ten gol wstrząsnął Brazylią

"Bramkarz Nicei może winić siebie. Polak, który popełnił błąd w końcówce meczu, dał wyrównanie Toulouse. Szkoda, bo przed tym błędem był solidny, to on był górą w starciach z Aboukhlalem, Gboho i Magrim. To jednak nieuchronnie obniża jego notę ze względu na konsekwencje dla końcowego wyniku" - czytamy.

Na taką samą ocenę Bułka zasłużył w opinii hommedumatch.fr. "W pierwszej połowie obronił trzy strzały przeciwko Aboukhlalowi, Gboho i Magriemu, ale nie możemy powiedzieć, że były to wymagające sytuacje. W drugiej połowie obciążył swoją drużynę obrzydliwym wybiciem, które pozwoliło Toulouse uratować zasłużony punkt" - podsumowano.

"Był bardzo szczęśliwy, gdy zobaczył, jak strzał główką Magriego odbija się od jego przedramienia, kiedy wahał się, czy wyjść z bramki. Obronił i zaliczył kilka interwencji (2', 34'), spudłował też kilka kopnięć, ale szczególnie był winny wyrównania po fatalnym wybiciu" - ocenił portal nicematin.com, gdzie Polak również otrzymał notę "3".

Komentarze (0)