W historii pucharu obie ekipy spotykały się już 35-krotnie. 18 razy wygrali Katalończycy, 11 Baskowie, a 6 razy mecze kończyły się remisami. Jeśli chodzi o finały, będzie to już siódmy pojedynek między tymi drużynami. Ostatni raz, trzy lata temu na Mestalla Barca pewnie pokonała Los Leones 4:1. Co ciekawe, po tym meczu swój pierwszy tytuł w roli szkoleniowca mógł unieść Josep Guardiola, którego Dream Team sięgnął później jeszcze po 12 innych trofeów.
W swoim ostatnim spotkaniu były defensywny pomocnik będzie mieć szczególny problem z ustawieniem linii obrony. Z powodu kontuzji nie zagrają Carles Puyol, Daniel Alves, Andreu Fontas, a dopiero ze szpitala po przeszczepie wątroby wyszedł Eric Abidal. Z tego względu na prawej stronie może pojawić się Martin Montoya, który w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach wychodził w podstawowym składzie zaledwie 5-krotnie! Ponadto w bramce tradycyjnie stanie Jose Manuel Pinto, który w Pucharze Króla od początku rozgrywek zastępuje Victora Valdesa.
Większych braków nie ma Marcelo Bielsa, którego przyszłość na San Mames stoi pod znakiem zapytania. Padają głosy, że genialny taktyk pozostanie, jeśli Athletic uda się sięgnąć po upragnione, pierwsze od 28 lat, trofeum. Na początku maja przegrali już jeden finał w Lidze Europejskiej i teraz za wszelką cenę chcą się odegrać. - Chcemy w końcu przełamać tę barierę bez tytułów - zapowiada Javi Martinez.
Kibiców szczególnie może elektryzować snajperski pojedynek Fernando Llorente - Lionel Messi. Wysoki Bask jest najlepiej grającym głową piłkarzem w Hiszpanii, a pragnienie jego sprowadzenia wyrażają czołowe kluby w całej Europie. Również piątkowi rywale z chęcią widzieliby tego piłkarza w swoim zespole. Po drugiej stronie o kolejne bramki będzie się starał Messi, który we wszystkich rozgrywkach tego sezonu zdobył... 72 gole.
Wiele kontrowersji wzbudzał wybór stadionu na finał Pucharu Króla. Obie drużyny chciały wystąpić na Santiago Bernabeu, jednak włodarze Realu Madryt odrzucili taką możliwość ze względu na trwające remonty. Ostatecznie pozostano przy stołecznej opcji i mecz zostanie rozegrany na obiekcie Atletico, Vicente Calderon.
Tym samym do stolicy Hiszpanii przyjadą kibice z dwóch wspólnot, które najgłośniej walczą o zwiększenie swojej autonomii - Baskowie oraz Katalończycy. Pani prezydent Wspólnoty Autonomicznej Madrytu przyznała nawet, że mecz powinien być przerwany w przypadku obrażenia hiszpańskiej flagi albo hymnu (więcej TUTAJ). Ostatecznie Esperanza Aguirre zapowiedziała swoją absencję na stadionie, a przed spotkaniem zostanie odegrana skrócona, 27-sekundowa, wersja hymnu.
Athletic Bilbao - FC Barcelona / pt 25 maja, godz. 22:00
Prawdopodobne składy:
Athletic Bilbao: Iraizoz - Iraola, Javi Martinez, Amorebieta, Aurtenetxe - Ander Herrera, Iturraspe, De Marcos - Susaeta, Llorente, Muniain.
FC Barcelona: Pinto - Montoya, Pique, Mascherano, Adriano - Xavi, Busquets, Iniesta - Alexis, Messi, Pedro.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)