Chelsea wielokrotnie w ostatnich latach próbowała sięgnąć po Puchar Europy. W 2008 roku triumf w Lidze Mistrzów przeszedł ekipie ze Stamford Bridge koło nosa. Kilka razy The Blues odpadali z rozgrywek w dramatycznych okolicznościach w półfinale. Tym razem szczęście wreszcie uśmiechnęło się do londyńczyków.
- To było nam pisane od dawna. Ten duch był w nas. Kiedy grasz dla Chelsea, nigdy się nie poddajesz aż do samego końca. Ten tytuł dedykuję wszystkim trenerom i piłkarzom, których mieliśmy przez te 8 lat - mówił po pojedynku z Bayernem Didier Drogba.
Obok 34-letniego napastnika bohaterem Chelsea został Petr Cech. - Przy każdym rzucie karnym rzucałem się w dobrą stronę i udało mi się obronić trzy strzały, to fantastyczne! Nie potrafię opisać tego, co czuję. Krzyczałem i nie wiedziałem, gdzie jestem. Spostrzegłem, że Didier robił to samo. Po raz pierwszy w życiu przez 20 sekund nie wiedziałem, co robić - relacjonował na gorąco bramkarz. - Nasz sen się spełnił - stwierdził krótko Juan Mata.
Cichym bohaterem The Blues jest bez wątpienia Roberto Di Matteo. Włoch przejął drużynę w trudnym momencie i mimo wielu przeciwności oraz groźby utraty posady, poprowadził ją do ogromnego sukcesu. - Przygotowania nie były idealne ze względu na zawieszenia i kontuzje. Wyszliśmy na 120 minut z zawodnikami, którzy nie grali przez trzy, cztery tygodnie. Moi podopieczni pokazali niezwykłą pasję i osiągnęli coś niesamowitego. Jestem dumny, że im się udało - cieszył się menedżer.
Na dalszą współpracę z Di Matteo ma nadzieję żywa legenda drużyny, Frank Lampard. - Wszystko zależy od klubu, od właścicieli. Cokolwiek z nim uczynią, on zasłużył na wszystko co najlepsze. Nie sądzę jednak, aby ta chwila była dobra do tego typu rozważań. Tyle razy byliśmy tak blisko i wreszcie się udało - przyznał 33-latek. - Dzisiaj zamierzam dobrze się bawić na wielkiej imprezie, a przyszłość może poczekać - stwierdził trener.
Czy Chelsea zasłużyła na miano najlepszej drużyny Europy? - Przegraliśmy 1:3 z Napoli w pierwszym meczu, a potem mieliśmy ciężką przeprawę z Benfiką. Wszyscy skreślali nas na kolejnych etapach rozgrywek. Tak było nawet dzisiaj, gdy w 83. minucie straciliśmy gola. Didier jednak wyrównał, a oni zmarnowali karnego. Tak samo było w meczu z Barceloną - przyznał nieobecny w sobotę na murawie John Terry. - Myślę, że przy tej liczbie okazji, jaką stworzył sobie Bayern, powinniśmy przegrać ten mecz, ale powiedziałem, że jeśli pokonamy Napoli, to dalej będziemy pomagać naszemu szczęściu, które jest potrzebne w tych rozgrywkach. Zrobiliśmy to i dlatego zasłużyliśmy na triumf - podsumował Ashley Cole, który w 2006 i 2008 roku przegrał finał Ligi Mistrzów.
Piłkarze Chelsea wznoszą wymarzony Puchar Europy: