Golkiper Górnika po meczu z Ruchem: Nie czuję się bohaterem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Łukasz Skorupski był jednym z bohaterów 96. Wielkich Derbów Śląska. Golkiper Górnika w potyczce z Ruchem Chorzów kilkukrotnie interweniował na najwyższym poziomie, ratując zabrzan przed utratą bramki.

96. Wielkie Derby Śląska zakończyły się bezbramkowym remisem. Nie oznacza to jednak, że potyczka 14-krotnych mistrzów Polski z Chorzowa i Zabrza była słabym widowiskiem. Wręcz przeciwnie. Oba śląskie zespoły stworzyły spektakl na wysokim poziomie, trzymający w napięciu od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego.

- Ciężko byłoby wskazać w tym meczu drużynę, która powinna go wygrać. Mieliśmy kilka bardzo dobrych okazji w pierwszej połowie, ale świetnie spisywał się bramkarz Ruchu. Po przerwie rywale być może trochę przeważali, ale nie była to z ich strony żadna dominacja. Przyjechaliśmy do Chorzowa po trzy punkty, a nie po jeden, ale przyjmujemy to z pokorą i czekamy na kolejne mecze - mówi Łukasz Skorupski, bramkarz górniczej drużyny.

Młody golkiper Górnika był jednym z bohaterów derbowego widowiska. Przynajmniej dwa razy mógł w tym meczu skapitulować, ale zanotował kapitalną interwencję, broniąc kąśliwe uderzenie Łukasza Janoszki z kilku metrów.

- W sytuacji z "Ecikiem" Janoszką bardzo pomógł mi Michał Pazdan, bo wszedł do bramki. Ja skróciłem kąt, po strzale napastnika piłka zatrzymała się na mojej nodze, a "Paździoch" bardzo dobrze to wyczyścił. Nie czuję się bohaterem tego meczu. Raz ja pomagam drużynie, a potem drużyna pomaga mnie. Razem ten mecz zremisowaliśmy i razem cieszymy się z naprawdę cennej zdobyczy - zapewnia Skorupski.

W końcówce spotkania golkiper Górnika raz jeszcze stanął na wysokości zadania zatrzymując Arkadiusza Piecha, w sytuacji sam na sam. - Okazja Arka Piecha była jeszcze trudniejsza do obrony, bo złapał mnie na wykroku. Wyszedłem, skróciłem kąt i piłka zatrzymała się na mojej nodze, na linii pola karnego. Te dwie sytuacje mogły odmienić losy tego spotkania i bardzo się cieszę, że udało - uśmiecha się młody gracz śląskiej drużyny.

- Satysfakcję z tego występu mogę odczuwać, bo w derbach nie puściłem bramki. Szkoda tylko, że chłopaki z przodu nic nie strzelili i nie wybroniłem Górnikowi zwycięstwa. Punkt na takim terenie jest jednak zdobyczą bardzo cenną i nie do przecenienia - puentuje golkiper drużyny z Roosevelta.

Źródło artykułu: