Takie jest życie piłkarza - rozmowa z Semirem Stiliciem, piłkarzem Lecha Poznań

Kończy się już przygoda Semira Stilicia z Lechem Poznań. Bośniak nie przedłuży umowy z Kolejorzem i latem zmieni pracodawcę. W poniedziałkowym spotkaniu z Koroną Kielce Stilić zasiadł na ławce rezerwowych. Towarzyszył mu tam między innymi najlepszy napastnik T-Mobile Ekstraklasy, Artjom Rudnev.

Artur Długosz: Jak się czujesz jako rezerwowy? To chyba nie jest przyjemne uczucie?

Semir Stilić: - To nie jest ważne. Ważne jest to, jak zespół zagrał i to, że nie przegraliśmy tego spotkania. Myślę, że na końcu możemy być trochę niezadowoleni, bo mieliśmy taką okazję, żeby być już blisko pierwszej trójki w tabeli. Jak się jednak strzela w ostatniej minucie bramkę na 2:2, to trzeba być zadowolonym.

Twoi koledzy strzelili w tym meczu piękne bramki - takie, które często nie padają...

- Luis (Heriquez - dop.red.) chyba chciał dośrodkować, ale bramki to klasa światowa. Można im tylko pogratulować. Co do tego drugiego gola to myślę, że chciał dośrodkować, ale tak wyszło, że piłka wpadła do bramki. Nie pierwszy raz tak piłka wpadła do bramki. Jeszcze się będą zdarzać takie sytuacje. To dobrze dla nas, działa to na nasze szczęście.

Luis sam mówił, że w tej swojej sytuacji chciał strzelać. Wierzysz mu?

- To mu wierzę.

Semir Stilić, jeszcze nie tak dawno temu, gwiazda Lecha
Semir Stilić, jeszcze nie tak dawno temu, gwiazda Lecha

Trener Rumak takich piłkarzy jak ty, Artjom Rudnev sadza na ławce rezerwowych. Jak to jest odbierane w drużynie? Jaka jest atmosfera w Lechu?

- Atmosfera w drużynie jest dobra. Wiemy jaka jest historia i przyszłość tego klubu. Buduje się nowa drużyna. My to rozumiemy. Ja to rozumiem, nie wiem jak Artjom reaguje. Wszedłem na ostatnie 20 minut w meczu z Koroną Kielce i dałem z siebie wszystko. Tylko pomagam drużynie - 20, 30 minut, albo minuta - obojętne.

Zarówno ty, jak i Artjom dużo zrobiliście dla Lecha. Nie jest wam po prostu smutno, że jednak w tej chwili odstawieni jesteście trochę na bok?

- Takie jest życie piłkarza. Liczy się się tylko, jak jest dobrze. My to też wiemy. Każdą sytuację musimy profesjonalnie odebrać. To są decyzje trenera i musimy je szanować.

Jak ty się dogadujesz z trenerem?

- Dogaduję się dobrze po polsku.

Ale nie ma między wami żadnych nieporozumień?

- Tak, tak, oczywiście. Muszą być, bo wiemy, że tylko wtedy są dobre wyniki i wszystko jest "do przodu".

Wybrałeś już klub, do którego chcesz iść?

- W ogóle nie chcę jeszcze rozmawiać. Myślę, że na to dopiero przyjdzie czas.

Jak sądzisz, Lech jeszcze zdoła zagrać w pucharach w tym sezonie?

- Zrobimy wszystko i zobaczymy, bo wiemy, że mamy stratę punktową, a zostało tylko kilka meczów do końca. Zrobimy wszystko, aby wejść do pierwszej trójki. Zobaczymy, czy nam się uda.

Amir Spahić ostatnio siedzi na ławce, Edin Dżeko też. Coś nie najlepszy okres dla tej waszej trójki, bo wiadomo, że się przyjaźnicie.

- Nie najlepszy okres, ale myślę, że się to zmieni i przyszłość będzie lepsza. Zarówno dla mnie, jak i dla Edina i Amira. Najważniejsze jest, że jesteśmy zdrowi i tylko do przodu patrzymy.

Amir coś mówił, że chce ewentualnie zmienić klub?

- O to trzeba już pytać Amira.

Źródło artykułu: