W sześciu meczach rundy wiosennej FC Koeln wywalczył tylko 3 punkty, przegrywając aż pięć spotkań. - Sytuacja w klubie nie jest łatwa, ale nie ma mowy o panice. Dlaczego nam nie idzie? Trudno powiedzieć. Problem tkwi chyba w naszych głowach, bo mamy wystarczającą jakość, by zwyciężać - analizuje Sławomir Peszko, który w ostatnim pojedynku z Bayerem Leverkusen pauzował za żółte kartki.
- Jestem gotowy i chcę grać. W niedzielę musimy zwyciężyć! - mobilizuje siebie i kolegów "Peszkin". Wszystko wskazuje na to, że trener Stale Solbakken pośle reprezentanta Polski do boju od 1. minuty w wyjazdowym spotkaniu z 1899 Hoffenheim.
Peszko w rozmowie z Koelner Stadt-Anzeiger zapewnił również, że nie zamierza zmieniać barw klubowych po zakończeniu sezonu. - Mam jeszcze dwuletni kontrakt z FC Koeln. Oczywiście dla mojej przyszłości bardzo ważny jest występ na mistrzostwach Europy, ale już teraz wiem, że chcę tutaj zostać. Czuję się w Kolonii bardzo komfortowo - deklaruje były gracz Lecha.
Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym sezonie Peszko będzie występował w Bundeslidze bez Lukasa Podolskiego, który zdaniem mediów dogadał się już z Arsenalem Londyn w sprawie transferu. - Lukas napisał mi SMS-a, że w Kolonii pojawiło się pewne poruszenie z tym związane. Decyzja należy jednak tylko do niego - przyznaje polski pomocnik.
Peszko podzielił się z Niemcami również wrażeniami ze środowego spotkania z Portugalią: - Atmosfera na nowym stadionie była fantastyczna, a mecz wyjątkowy. Oczekiwania w Polsce przed EURO są ogromne. Nasz zespół z mecz spisuje się coraz lepiej.