Ostatnie kilka lat w Barcelonie to strata wielu milionów euro. Odpowiednim przykładem są fatalne transfery zespołu. Niektórzy zawodnicy przychodzili do FC Barcelony za zdecydowanie zawyżone kwoty, a następnie zostawali sprzedawani za znacznie mniejsze sumy.
W ten problem wchodzą Ousmane Dembele, kupiony za 135 milionów euro, sprzedany za 50. Kolejny jest Antoine Griezmann, który przyszedł do Katalonii za 120 mln euro, a z powrotem do Madrytu wrócił już za jedyne 20 milionów.
Ostatnim z nich może być Philippe Coutinho. Brazylijczyk jako wielka gwiazda Liverpoolu za 135 milionów euro został ściągnięty do Barcy, natomiast cztery lata później odszedł do Aston Villi za taką samą kwotę jak Griezmann.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski nie przestaje strzelać bramek
Obecnie "Duma Katalonii" ma podobne kłopoty. Co prawda są to mniejsze pieniądze, lecz w dalszym ciągu strata jest wysoka. Chodzi o Vitora Roque, który niespełna rok temu przyleciał do FC Barcelony jako przyszła gwiazda zespołu za 40 milionów euro.
Aktualnie 19-latek jest na wypożyczeniu w Realu Betis i jak donosi "Mundo Deportivo", hiszpański klub raczej nie będzie chciał korzystać z opcji wykupu Brazylijczyka.
Młody zawodnik nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań, a zespół z Sevilli w zimowym okienku transferowym ściągnął Cucho Hernandeza z MLS. Dlatego iberyjskie media są pewne, że ekipa prowadzona przez Manuela Pellegriniego nie będzie chciała wydać latem 25 milionów euro na Roque.
W tym sezonie brazylijski snajper wystąpił w 29 meczach, zdobył siedem goli i dwa razy asystował. Kontrakt z FC Barceloną wygasa piłkarzowi dopiero w czerwcu 2031 roku.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)