Decyzja niemieckiego trenera FC Barcelony, Hansiego Flicka, o wyborze Wojciecha Szczęsnego na pierwszego bramkarza drużyny, wywołała emocje wśród kibiców i samego zainteresowanego - Inakiego Peni.
Jak dowiedział się portal eldesmarque.com, hiszpański golkiper jest zaniepokojony swoją obecną sytuacją w katalońskim klubie.
Pena, wychowanek słynnej La Masii, wcześniej cieszył się zaufaniem Flicka, ale sytuacja zmieniła się po jego spóźnieniu na odprawę przed jednym z meczów Superpucharu Hiszpanii. Choć szkoleniowiec nie chciał rozwijać tematu, ostatnio potwierdził, że to Szczęsny jest obecnie numerem jeden w bramce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski nie przestaje strzelać bramek
David Ibanez z ElDesmarque ustalił, że Pena jest przygnębiony całą sytuacją. Otoczenie zawodnika nie rozumie, co mogło spowodować taką decyzję Flicka. "Pena przeżywa ciężkie chwile. Nie wie, co się stało. Jeżeli było coś więcej, to Inaki powinien o tym wiedzieć" - podkreśla Ibanez.
Dziennikarz przypomina, że spóźnienie Peni na odprawę taktyczną skutkowało karą odsunięcia na jeden mecz. Wydaje się więc, że to nie jest jedyny powód straty miejsca w składzie przez 25-latka.
Na ostatnim zdjęciu z treningu Barcy widać, że Pena siedział z dala od reszty zespołu, podczas gdy Szczęsny był blisko Roberta Lewandowskiego. "To może sugerować, że relacje w drużynie również mają wpływ na obecną sytuację hiszpańskiego bramkarza" - podsumowuje Ibanez.
Większość hiszpańskich mediów przewiduje, że 34-letni Szczęsny zagra w czwartkowym (06.02) ćwierćfinale Pucharu Króla z Valencią CF. Spotkanie na Estadio de Mestalla rozpocznie się o godz. 21:30.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)