Grzegorz Gilewski, były sędzia znany z udziału w aferze korupcyjnej, stanie się współwłaścicielem Radomiaka Radom. Otóż Gilewski wraz z żoną nabył 50 procent akcji klubu od Pawła Redestowicza. Finalizacja transakcji planowana jest na czerwiec 2025 roku.
- Pod koniec stycznia firma, w której wspólnie z żoną jestem udziałowcem, zakupiła 50 procent akcji Radomiaka od Pawła Redestowicza. Finalizacja transakcji nastąpi z końcem czerwca 2025 roku, gdy wpłacona przez nas zostanie trzecia, ostatnia transza - poinformował Gilewski w wywiadzie dla Weszło.
ZOBACZ WIDEO: Nietypowe urodziny byłego reprezentanta Polski. Zaprezentował niezły okaz
Były sędzia już wcześniej wspomagał klub finansowo. Teraz zapowiedział również kolejne inwestycje w Radomiaka. Z jego wypowiedzi wynika, że razem z żoną przekazał już 2,5 miliona złotych, a do tego dojdą jeszcze kolejne przynajmniej 4 mln.
Z pewnością przejęcie udziałów przez Gilewskiego jest kontrowersyjne, biorąc pod uwagę, że był skazany za udział we wspomnianej aferze. Według informacji udostępnionych przez blog Piłkarska Mafia, usłyszał wyrok roku i czterech miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Oprócz tego były sędzia otrzymał 10 tysięcy złotych grzywny. Ponadto zakazano mu zajmowania stanowisk związanych z organizacją i uczestnictwem w profesjonalnych zawodach sportowych przez sześć lat, a także zwrot 35 tys. zł z przyjętych korzyści majątkowych. Od jednego z zarzutów został uniewinniony.
W 2022 roku doczekał się kary od samej Komisji Dyscyplinarnej Polskiego Związku Piłki Nożnej. Gilewski został zdyskwalifikowany na rok, a do tego musiał zapłacić 10 tysięcy złotych za przyjęcie obietnicy korzyści majątkowej, która dotyczyła spotkania Pogoni Szczecin z Górnikiem Łęczna w 2004 r.
- Zakaz szybko jednak się skończył, trwało to dosłownie pół roku, ponieważ Sąd Apelacyjny skrócił mi go, po pozytywnej ocenie mojej osoby i osiągnięciu celu jego stosowania co do zasady. Po tym okresie mogłem pełnić w Radomiaku każdą rolę - zdradził były sędzia.
Tym samym nic nie może stanąć na przeszkodzie Gilewskiemu w jego planach związanych z Radomiakiem. Warto dodać, że były sędzia w wywiadzie podkreślił, że "nigdy nie uznał swojej winy".