W półfinałowym meczu Pucharu Polski z Ruchem Chorzów Bartosz Kapustka doznał urazu więzadła pobocznego w kolanie w wyniku starcia z przeciwnikiem. Marc Gual opuścił boisko z urazem mięśnia dwugłowego uda. Obaj zawodnicy przechodzą rehabilitację i zrobią wszystko, żeby wrócić jak najszybciej i pomóc drużynie. Klub będzie informował o terminie ich powrotu do treningów - poinformowała w piątek Legia Warszawa.
Jednego i drugiego zawodnika zabrakło w niedzielnym spotkaniu z Górnikiem Zabrze. I nie wiadomo czy będą dostępni dla trenera Goncalo Feio w najbliższym czasie. A przecież już w czwartek Legia zagra z Chelsea w pierwszym ćwierćfinale Ligi Konferencji, by parę dni później rozegrać ligowe spotkanie z Jagiellonią Białystok.
- To nie przypadek, że jako klub nie podaliśmy konkretnej daty ich powrotu. Różne okoliczności mają na to wpływ. Taka sama kontuzja ma różne stopnie. Na szczęście w tym przypadku stopień nie jest na tyle duży, żebyśmy mówili o miesiącach rehabilitacji. Tak naprawdę co drugi dzień aktualizujemy sytuację - powiedział trener Feio na konferencji prasowej po meczu w Zabrzu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Absurdalna sytuacja w meczu. Ależ miał pecha!
- Jesteśmy na takim etapie sezonu, że włączyliśmy maksymalnie przyspieszony tryb, by przywrócić ich do gry jak najszybciej i móc z nich skorzystać w dwumeczu z Chelsea czy przy okazji innych wyzwań. Ciężko określić ramy czasowe. Robimy wszystko, zawodnicy trenują i rehabilitują się po trzy razy dziennie. Słabo znam się na medycynie. Mam nadzieję, że wrócą jak najszybciej i w dobrej dyspozycji - powiedział Feio.
Mimo ich braku Legia wygrała w niedzielę w Zabrzu 2:1, grając słabą pierwszą i trochę lepszą drugą połowę.
- Jesteśmy świadomi, że wygraliśmy na bardzo trudnym terenie z bardzo dobrą drużyną. Bardzo cenimy te trzy punkty. Górnik bardzo dobrze wszedł w mecz, a nam było ciężko znaleźć swój rytm. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów graliśmy bez Kapustki i Guala. Zmiennicy zastąpili ich bardzo dobrze, ale są to zawodnicy o innej charakterystyce. Górnik narzucił wysoką intensywność i było nam ciężko. Często traciliśmy piłkę, co napędzało kontrataki Górnika. Tak też padł gol, a gdyby nie poświęcenie naszych obrońców, to wynik mógł być wyższy - komentował Portugalczyk.
- Mieliśmy sporo meczów w tym sezonie, po których czuliśmy niedosyt, bo wynik był był dla nas krzywdzący, biorąc pod uwagę stworzone sytuacje. W Zabrzu możliwy był każdy wynik - powiedział trener Feio.