Respekt w Lizbonie, wiara Legii

Sporting Lizbona po pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Europejskiej w Warszawie jest pełen respektu dla zespołu Legii. Warszawiacy z kolei wierzą w awans do następnej rundy.

Sporting i Legię w rankingu UEFA dzieli sto miejsc. Tej różnicy nie było jednak na boisku podczas pierwszego spotkania w Warszawie. Legioniści do Lizbony przylecieli naładowani pozytywną energią. Nie mogą przeżyć, że nie udało im się wygrać meczu w Warszawie. Pałają chęcią rewanżu i zapowiadają, że powalczą o awans. Na zwycięzcę tej konfrontacji czeka już Manchester City.

Zmian w składzie Legii nie będzie. Jedyną niewiadomą jest to, czy Maciej Skorża postawi na Michała Żyro czy Rafała Wolskiego. Mecz w Lizbonie będzie wyjątkowy dla Macieja Rybusa i Marcina Komorowskiego. Obaj tym spotkaniem żegnają się z Legią i odchodzą do Tereka Grozny. Trener Skorża wierzy, że ten mecz wzbudzi w nich dodatkowe pokłady energii i będą chcieli się godnie pożegnać z zespołem.

W Lizbonie panuje umiarkowany optymizm przed meczem z Legią. Trener Sa Pinto asekuracyjnie podkreśla, że Legia była do pierwszego meczu bardzo dobrze przygotowana fizycznie i pod tym względem przewyższa jego zespół. Problemem Sportingu są również kontuzje. Z ich powodu nie zagrają Fabian Rinaudo i Oguchi Onyewu. Niewiadomą jest również występ Diego Capeli.

Źródło: Przegląd Sportowy

Komentarze (0)