Niedziela w Serie A: Inter stracił wiarę w wywalczenie scudetto, zobacz zmarnowane karne Di Natale i Pazziniego (wideo)

Zawodnicy Interu byli załamani po porażce z Udinese. Pocieszał ich Claudio Ranieri. - Poza scudetto do zdobycia są inne prestiżowe trofea - stwierdził. Na nową gwiazdę ligi wyrasta Maurucio Isla. Djibril Cisse tłumaczy się ze słów, którymi obraził kibiców.

Motta: Kryzys Interu jest niewytłumaczalny

W sobotę Nerazzurri przegrali 0:1 z Udinese i wydaje się, że na dobre ugrzęźli w dolnych rejonach tabeli. - Wytłumaczenie tego, co się dzieje, jest trudne. Musimy pozostać zjednoczeni, przestać gadać i grać! Mówienie nic nam nie da, potrzebna jest reakcja na boisku - przyznaje Thiago Motta.

- Byli lepsi w drugiej połowie i po prostu wygrali. Nie ma tutaj nic do dodania. Nie możemy już popełnić więcej błędów. Scudetto? Mówienie o mistrzostwie byłoby nabieraniem ludzi - dodał smutno reprezentant Italii.

Ranieri: To mógł być punkt zwrotny...

- Z pewnością nie jest to najlepsza runda jesienna w historii Interu. Gdybyśmy wygrali z Udinese, moglibyśmy rozpocząć marsz w górę tabeli. Zamiast tego czeka nas jeszcze cięższa praca - skomentował mecz na San Siro Claudio Ranieri. Trenera znów zawiedli napastnicy. - W karierze każdego snajpera przychodzi taki moment, w którym nie trafia. Musimy dać im spokój, by myśleli optymistycznie i nie załamywali rąk. Oni ciężko pracują, a piłka po prostu nie chce wpaść - dodał.

- Nawet jeśli wypadliśmy bądź wkrótce wypadniemy z rywalizacji o scudetto, wciąż pozostają do zdobycia bardzo prestiżowe trofea. Potrzeba nam pozytywnego myślenia - zapowiedział Ranieri.

Pazzini jak... Beckham

Gdy karnego zmarnował Antonio Di Natale, a arbiter przyznał "jedenastkę" Interowi, wydawało się, że mediolańczycy cudem uratują punkt. Jednak egzekutor Giampaolo Pazzini poślizgnął się i posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. - Podejrzewam, że z tego powodu nie będzie mógł zasnąć przez 2 albo 3 nocy, ale z pewnością poradzi sobie psychicznie - wsparł napastnika Ranieri.

- Przy karnym mocno liczyłem na umiejętności Samira Handanovicia. Kiedy zobaczyłem, że piłka leci tak wysoko, odetchnąłem z ulgą - przyznał Francesco Guidolin, trener ekipy z Udine. - To, co się wydarzyło Pazziniemu, jest bardzo przykre. Trzeba jednak zaakceptować tę sytuację, taki jest futbol - pociesza kolegę Motta.

Skrót meczu Inter - Udinese. Zmarnowany karny Di Natale od 4:49, Pazziniego od 5:26:


Lecce rozważa zmianę trenera

Wszystko wskazuje na to, że czas Eusebio Di Francesco na Stadio Via del Mare dobiega końca. Po porażce 2:4 z Napoli działacze Giallorossich przymierzają się do zwolnienia 42-letniego trenera, który w Lecce pracuje dopiero od czerwca.

- W ciągu 24-48 godzin rozważamy całą sytuację i podejmiemy decyzję. Musimy się zastanowić, w jaki sposób wydobyć drużynę z dolnych rejonów tabeli. W naszej opinii obecny skład jest wystarczająco wartościowy, by utrzymać się w Serie A - ocenił dyrektor generalny, Renato Cipollini.

Guidolin chwali Islę

- To był mecz, który mógł przyprawić niejednego o zawał serca. Generalnie jestem jednak zadowolony z postawy mojej drużyny, a zwłaszcza Mauricio Isli. Powoli staje się naszym Simone Perrottą jeśli chodzi o charakter. Może zdobywać 7-8 goli w sezonie - komplementuje Chilijczyka szkoleniowiec Udinese. 23-letni Mauricio Isla występuje na Stadio Friuli od 2007 roku. Coraz częściej zapędza się pod bramkę rywala i przydaje się także w akcjach ofensywnych.

- Bycie w ścisłej czołówce to wspaniałe uczucie. Nie co dzień wygrywa się z Interem na San Siro. Nam udało się to zaledwie 72 godziny po meczu w Lidze Europejskiej we Francji - dodał.

Nocerino odpowiedział sceptykom

- Łatwo jest teraz mówić na mój temat miłe rzeczy - komentuje swoje dobre występy Antonio Nocerino. - Gdy przychodziłem do Milanu, pojawiało się mnóstwo sceptycznych głosów. Cieszę się, że one teraz ucichły. Ja zawsze wiedziałem, że najważniejsze są występy na boisku. Reszta nie jest istotna - przyznał reprezentant Włoch, który choć występuje na pozycji defensywnego pomocnika, zdobył już w tym sezonie 5 goli.

Cisse tłumaczy się ze swoich słów

Niedawno informowaliśmy, że Djibril Cisse w niewybrednych słowach wyraził, co myśli o swoich krytykach. Jego zachowanie wywołało burzę. - Chcę wyjaśnić całą sytuację. Nigdy nie miałem zamiaru obrazić kibiców Lazio. Moje słowa odnosiły się do tych, którzy obrażają mnie na stronie internetowej. Szanuję wszystkich fanów Lazio, jestem im wdzięczny za wsparcie i będę dla nich grał do samego końca - wytłumaczył doświadczony Francuz.

- Cisse trzeba pomóc. Nie może się odblokować, co nie daje mu spokoju. Musimy trochę poczekać na jego bramki - komentuje niemoc strzelecką napastnika trener Edy Reja.

Komentarze (0)