Artur Długosz: Za wami sparing z mistrzem Słowacji. Chyba nie macie się czego wstydzić po tym meczu...
Tadeusz Socha: - Myślę, że wypadliśmy dość dobrze. Wygraliśmy 1:0 i trzeba się z tego cieszyć. W pierwszym sparingu w okresie przygotowawczym ponieśliśmy porażkę, teraz w drugim udało nam się zwyciężyć. Zostały nam jeszcze bodajże cztery mecze kontrolne. Myślę, że ta statystyka będzie dodatnia.
Ty jako obrońca w drugiej połowie trochę się chyba napracowałeś? Piłkarze Slovana Bratysława często atakowali, a przede wszystkim mieli dużo dośrodkowań.
- Dużo było właśnie fauli w obrębie naszego pola karnego, a także dużo rzutów rożnych. Myślę jednak, że to też było z jednej strony dobre, bo troszkę pobroniliśmy. My też jednak mieliśmy naprawdę wiele sytuacji - po strzale Sebastiana Dudka piłka trafiła w słupek, a Cristian Diaz miał praktycznie pustą bramkę. Tych sytuacji według mnie było sporo.
Po ciężkim obozie w Spale teraz trochę pogracie w piłkę nożną. To był pierwszy sparing, a przed wami jeszcze cztery kolejne mecze kontrolne.
- Myślę, że o to chodzi, aby w okresie przygotowawczym nie wyjść na świeżości i wygrywać wszystkie mecze sparingowe po 2:0 czy 3:0, a później w rozgrywkach ligowych po kilku spotkaniach nie mieć siły grać przez 90 minut. Tak naprawdę ten obóz przygotowawczy jest po to, aby go dobrze przepracować, rozegrać mecze na dużym zmęczeniu. Zahartować organizm tak, aby później w rozgrywkach ligowych był on przygotowany na wysiłek.
Macie mocnych sparingpartnerów. Teraz zmierzyliście się z mistrzem Słowacji, potem spotkacie się z najlepszą drużyną w Chorwacji i innymi zespołami z tego kraju. Będzie się przeciwko komu pokazać.
- Bardzo się cieszymy, bo naprawdę lepiej się gra z dobrymi przeciwnikami.
Do Śląska przyszedł już Dariusz Pietrasiak, a teraz także Marek Wasiluk czyli teoretycznie dwóch obrońców. Walka o miejsce w defensywie ulegnie zaostrzeniu.
- Taka jest piłka nożna. Na tym polega rywalizacja w drużynie, że przychodzą nowi zawodnicy i zwiększa się konkurencja. Jeżeli ta rywalizacja i konkurencja jest zdrowa to wychodzi to na plus wszystkim piłkarzom i całej drużynie.
Ciężko się po takiej krótkiej przerwie wakacyjnej wracało znów do treningów?
- Na pewno tak, bo tym razem te wakacje naprawdę były krótkie. Mieliśmy je skrócone może nie przynajmniej, ale praktycznie o połowę. Ciężko było więc wrócić, ale myśl, że przed nami mecze pucharowe niweluje to zmęczenie.
Myślicie już o potyczce z Dundee United czy jeszcze to nie zaprząta wam głowy?
- Jeszcze o tym tak nie myślimy, ale gdzieś tam każdy ma na pewno w głowie, że zagramy ten mecz w eliminacjach do Ligi Europejskiej. To spotkanie jest naprawdę ważne dla nas.
Jak oceniasz tego rywala ze Szkocji? Niby nie jest to aż tak silny przeciwnik, ale jednak wymagający rywal.
- Na pewno tak. Jest to drużyna z jakąś marką, która ma troszkę historii. Nie jest to dla nas zupełnie anonimowy przeciwnik. Myślę, że to nas plus dla kibiców, którzy będą mogli zobaczyć to spotkanie. I dla nas również.
A ty miałeś konkretnego przeciwnika na którego chciałeś trafić?
- Szczerze powiedziawszy jakoś tak za bardzo tym się nie interesowałem. Dopiero jak zostało przeprowadzone losowanie i trafiliśmy na Dundee United to pomyślałem, że to naprawdę ciekawy przeciwnik.
Po losowaniu było "uff" czy jednak "ojej"?
- Chyba uff (śmiech).
Z Bratysławy, Artur Długosz