W sobotnim spotkaniu Górnik był wyraźnie lepszy od rywala w każdym elemencie gry. - Po takim spotkaniu nawet nie ma co powiedzieć - ucina pomocnik Korony Marcin Kaczmarek.
W drużynie gospodarzy wystąpiło ośmiu testowanych piłkarzy. Część z nich w najbliższym czasie pożegna się z Łęczną. - Na pewno Piegzik i Stefańczyk. Zastanawiamy się jeszcze nad Matko Perdijiciem, który bronił w I połowie. Pozostali pojadą na obóz - informuje trener Krzysztof Chrobak.
W drugiej części gry między słupkami łęczyńskiej bramki pojawił się Słowak Jakub Giertl i, choć puścił jednego gola, to - zdaniem szkoleniowca - zaprezentował się z dobrej strony, dzięki czemu zwiększył swoje szanse na pozostanie w drużynie. - Chcemy, żeby pojechał. Rozmawiamy z Koszycami, jeśli warunki jego przyjścia będą dla nas osiągalne, to będzie z nami. Uważam, że jest to młody, zdolny bramkarz - przekonuje Chrobak.
Dwaj wyżej wspomniani zawodnicy, to nie jedyni bramkarze, jakich sprawdza Górnik, gdyż sztab szkoleniowy liczy się ze stratą Łukasza Zaremby, który najprawdopodobniej powróci do Legii Warszawa, gdyż łęczyński klub nie sprosta warunkom podyktowanym przez wicemistrza Polski. - Na testach jest Kozioł z Sandecji. Krzysiek Żukowski ma kontrakt i zostaje. Musimy skompletować kadrę trzech bramkarzy, którzy zagwarantują nam przyzwoity poziom - dodaje trener. Dotychczas niekwestionowanym numerem jeden w bramce Górnika był doświadczony Jakub Wierzchowski.
Z zespołem rozstaną się także zawodnicy, którzy wywalczyli awans do I ligi. W tym gronie będzie Rafał Kosiec, niedawno testowany przez ŁKS Łódź. - Będzie mu ciężko. Być może będzie szukał jakiegoś klubu - nie ukrywa Chrobak.
Roszady personalne w kadrze Górnika wciąż będą trwać. Trener nie wyklucza testowania kolejnych graczy. - Na obóz może ktoś dojechać. Mamy wstępne sygnały i wszystko będzie się rozwijało. W dalszym ciągu szukamy, mamy problem z lewą stroną, więc rezerwujemy sobie jeszcze wolne miejsca - kończy.