Czy zagra przeciwko żółto-czerwonym? Sam nie potrafi precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie. - Ciężko powiedzieć. Mam nadzieję, że do końca tej rundy jeszcze wybiegnę na boisko. To nie jest tak, że trener nie widzi dla mnie miejsca w swoim zespole. Po prostu miałem ciężką kontuzję. Leczyłem się trzy miesiące. Teraz, aby grać, muszę odbudować swoją formę - mówi Łotysz w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Patrząc na formę ekstraklasowych teamów w ostatnich kilku spotkaniach to właśnie Korona wydawałaby się najbardziej podatnym na porażkę przeciwnikiem. Nieco inne zdanie na ten temat ma zawodnik Lechii. - Uważam, że Korona to solidny zespół. Mają mnóstwo dobrych stron. Jestem stuprocentowo pewny, że się utrzymają. Jeden, dwa udane mecze i oni również mogą włączyć się do gry o puchary, bo tabela jest w tym roku bardzo płaska. Naprawdę nie wiem w czym tkwi ich problem, bo skupiam się głównie na swojej drużynie. Myślę, że my jesteśmy w nieco podobnej sytuacji. Nie potrafimy złapać formy, którą prezentowaliśmy jesienią. Lechii mecze z Koroną ostatnio w ogóle nie wychodziły. Mimo to jedziemy do Kielc po zwycięstwo - deklaruje obrońca Zielonych.
W swojej optymalnej formie postrachem defensywy gdańszczan byłby Andrzej Niedzielan. Ostatnie występy zawodnika Korony raczej nie wzbudzają u rywali przesadnego respektu. "Wtorek" nie trafił bowiem do bramki już od siedmiu spotkań, co dla napastnika jest raczej przykrym bilansem. - Spójrz na tabelę strzelców i nie mów nic więcej. Może ostatnio ma słabsze mecze, ale to dobry napastnik, na którego stale należy zwracać uwagę - zakończył.