Porażka w życiu jest ważniejsza niż porażka w meczu - rozmowa z Luką Vućko, piłkarzem Lechii Gdańsk

Luka Vućko od przyjścia do Lechii gra pierwsze skrzypce w gdańskiej drużynie. Chorwackiego obrońcę czekają teraz pierwsze derby Trójmiasta. Vućko w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl opowiada między innymi jak atmosfera derbowa wygląda w jego kraju.

Michał Gałęzewski: Wreszcie udało wam się wygrać mecz i to nie z byle kim, bo z Legią Warszawa...

Luka Vućko: Był to dla nas bardzo trudny mecz. Nie udawało nam się strzelić bramki od pięciu spotkań, co również łączy się z tym, że nie wygrywaliśmy. Po tym jak Krzysztof Bąk strzelił bramkę samobójczą, nie było nam łatwo, ale na szczęście się podnieśliśmy i wygraliśmy to spotkanie.

W krótkim odstępie czasu przegraliście dwa mecze z Legią, musiało wam to siedzieć w głowie...

- Tak, to prawda. Przegraliśmy z Legią dwa mecze, chociaż najważniejsze w mojej ocenie było pierwsze spotkanie rozgrywane w Gdańsku. Gdybyśmy dotrzymali wynik i zremisowali 0:0, to w Warszawie grałoby nam się o wiele łatwiej. W sobotę graliśmy bardzo dobrze, mimo ogromnego pecha Bąka. Na szczęście podniósł się z tego i do końca meczu grał bardzo dobrze. Muszę przyznać, że gra mi się z nim na środku obrony bardzo dobrze i dla mnie jest to jeden z najlepszych stoperów w całej lidze.

Musiała na was ciążyć duża presja po ostatnich słabszych wynikach...

- Jedyną presję odczuwam wtedy, kiedy dziękuję Bogu za każdy nowy dzień. W piłce nożnej presji nie odczuwam, gdyż można zarówno wygrać, jak i przegrać, ale zawsze jest kolejny mecz. Jak się przegra coś w swoim życiu, to jest to ważniejsze niż porażka w meczu.

Kolejny mecz będzie dla was bardzo ważny, gdyż gracie pojedynek derbowy w Gdyni. Jak wspominasz swoje mecze derbowe?

- Grałem w wielu meczach derbowych, przykładowo w pojedynku Hajduka Split z Dinamem Zagrzeb. Mecze derbowe są bardzo ważne dla zawodników, a przede wszystkim dla kibiców.

Lubisz grać w tego typu spotkaniach?

- Tak, lubię. Na derby jest większa motywacja, a stadiony wypełniają się po brzegi. To ważne mecze i teraz potrzebujemy trochę spokoju, aby dobrze przygotować się do spotkania w Gdyni i pokonać Arkę.

A co szczególnego jest w derbach pomiędzy Dinamem a Hajdukiem?

- Są to naprawdę wielkie derby. Podobnie w Turcji grałem w bardzo prestiżowych meczach przeciwko Fenerbahce i Galatasaray. Gdy w Splicie były mecze z Dinamem, to na trzy godziny przed początkiem na stadionie był już komplet publiczności. W Gdańsku czuję się bardzo dobrze, polubiłem kibiców Lechii i liczę na dobrą postawę w zbliżającym się meczu.

Zagrałeś już kilka meczów w polskiej lidze i chyba możesz być z siebie zadowolony, w większości akcji rywali to właśnie ty czyścisz piłki, uniemożliwiając przeciwnikom przedarcie się pod bramkę Lechii.

- Mam 27 lat, w swojej karierze przeszedłem już wszystko. Do Lechii przyszedłem z bardzo mocnej ligi tureckiej. Grałem przeciwko takim zawodnikom jak Baros. Każdy z napastników ligi tureckiej jest bardzo dobry i nabrałem dzięki temu sporo doświadczenia. Uważam, że liga polska nie jest jednak wcale taka słaba. Już teraz prezentuje niezły poziom, a widać, że w przyszłości będzie tylko lepiej, bo się dynamicznie rozwija. Wierzę też w to, że Lechia będzie osiągała coraz lepsze rezultaty w przyszłości.

Polscy kibice często twierdzą, że nasza liga jest bardzo słaba...

- Nie zgodzę się z tym, bo wszystkie mecze są ciekawe i każdy może wygrać z każdym. Według mnie jest to dobra, rozwijająca się liga.

Uważasz że Lechia przy kilku wzmocnieniach jest w stanie grać w europejskich pucharach?

- To bardziej pytanie do działaczy klubu. Ja zauważam, że jest tu bardzo wielu dobrych, młodych piłkarzy, jak Janicki, który gra na mojej pozycji, czy Popielarz. Stoi przed nimi wielka przyszłość, jednak działacze z pewnością ściągną jeszcze nowych piłkarzy.

Źródło artykułu: