Górnik przed meczem z Cracovią: Zagramy z jedną z najsilniejszych obecnie polskich drużyn

Po świetnym starcie rundy wiosennej w ostatnich dwóch kolejkach Górnik spuścił z tonu. Zabrzańska drużyna wzbogaciła swoje konto o zaledwie punkt, a nastroje w szatni psują dodatkowo sięgające czterech miesięcy zaległości płacowe. Nic więc dziwnego w tym, że do meczu z Cracovią beniaminek podchodzi z wielkim respektem dla rywala.

Nastroje w Górniku przed meczem z Cracovią są dalekie od ideału. Klub boryka się z kłopotami finansowymi, a na dodatek drużynę zdziesiątkowała plaga kontuzji. Z powodu urazów w meczu z czerwoną latarnią ligi nie zagrają Mariusz Przybylski, Michal Gasparik i Aleksander Kwiek, a w kadrze z musu znaleźli się nie będący w pełni sił Adam Danch, Mariusz Magiera i Robert Jeż.

Nic więc dziwnego w tym, że do pojedynku z Pasami zabrzanie podchodzą z odpowiednim dystansem. - Gramy z ostatnią drużyną w tabeli, ale Cracovia to na wiosnę zupełnie inna drużyna niż jesienią. Gdyby popatrzeć na tabelę po pierwszych kolejkach, to rywal plasowałby się w czołówce. Zagramy z jedną z najlepszych obecnie drużyn polskiej ekstraklasy - przestrzega Andrzej Orzeszek, dyrektor sportowy Górnika.

Po trzech wiosennych kolejkach Trójkolorowi wzbogacili się o pięć punktów. Przed dwoma tygodniami ulegli jednak w derbowym starciu Ruchowi Chorzów 0:3 (0:0) i znacznie spadli w ligowej klasyfikacji. Obecnie plasują się na ósmym miejscu mając na koncie tyle samo punktów, co chorzowianie i Korona Kielce. W perspektywie zabrzan czekają arcytrudne mecze z GKS Bełchatów, Lechią Gdańsk, Jagiellonią, Wisłą i Lechem, z czego aż cztery rozegrają na terenie rywala.

Choć od derbowej klęski z Niebieskimi minęły już ponad dwa tygodnie, a w międzyczasie Górnik spotkał się już w meczu kontrolnym z Ujpestem Budapeszt (1:2) w graczach drużyny z Roosevelta wciąż tli się sportowa złość. - O przegranych derbach nie da się tak łatwo zapomnieć. Plamę można zmazać tylko dobrym wynikiem w kolejnym meczu, dlatego bardzo zależy nam na tym, żeby pokonać Cracovię - zapewnia Piotr Gierczak, rozgrywający górniczej drużyny.

Doświadczony pomocnik w niedzielne popołudnie wybiegnie w wyjściowej jedenastce drużyny trenera Adama Nawałki zastępując kontuzjowanego Kwieka. Będzie to dla niego pierwszy występ od pierwszego gwizdka sędziego od… jesiennego meczu z Cracovią. Na Suchych Stawach 34-latek wpisał się nawet na listę strzelców, ale potem w trakcie treningu złamał kość strzałkową i stracił sporą część rundy jesiennej.

- O kontuzji już nie myślę. Jestem głodny gry i chcę pomóc drużynie w odniesieniu zwycięstwa. Na pewno tak długa przerwa w treningach mi nie pomagała, ale przepracowałem z drużyną cały okres przygotowawczy i w ostatnich tygodniach także nie odpuszczałem, dlatego dziś jestem w dobrej dyspozycji - przekonuje waleczny gracz drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Komentarze (0)