Koniec marzeń o ekstraklasie? - relacja z meczu Piast Gliwice - Flota Świnoujście

Piast Gliwice po fatalnej drugiej połowie meczu przegrał w Wodzisławiu Śląskim z Flotą Świnoujście i powoli może zacząć się żegnać z marzeniami o ekstraklasie. Po tej kolejce jego strata do miejsca premiowanego awansem może wzrosnąć do ośmiu oczek.

Bez zawieszonego za czerwona kartkę Marcina Brosza przystąpił do sobotniego meczu z Flotą Świnoujście Piast Gliwice. Szkoleniowiec niebiesko-czerwonych spotkanie oglądał z wysokości trybun. Po pierwszej połowie z postawy swoich podopiecznych mógł być zadowolony, bo ci po 45 minutach w pełni zasłużenie prowadzili 1:0.

Pierwsze minuty tego meczu optymizmem nie napawały. W poczynaniach obu ekip było sporo niedokładności. W miarę upływu czasu podrażnieni ostatnią porażką z KSZO gliwiczanie grali coraz pewniej i stwarzali zagrożenie pod bramką Krzysztofa Żukowskiego. W 12. minucie Maycon wypuścił w bój Marcina Pietronia, ale golkiper wyspiarzy dobrym wyjściem z bramki zażegnał niebezpieczeństwo. Cztery minuty później Żukowski był już jednak bez szans. Mariusz Zganiacz z pierwszej piłki odegrał do Maycona, ten wpadł w pole karne i idealnie podał do Rudolfa Urbana. Pomocnik Piastunek nie miał najmniejszych problemów ze skierowaniem piłki do siatki.

W 24. gospodarze na własne życzenie mogli stracić bramkę. Jakub Szmatuła tak niefortunnie wznowił grę, że futbolówka omal nie spadła pod nogi Damiana Misana. Sytuację wyjaśnił Adrian Klepczyński. Nie minęło 120 sekund, a na 2:0 mogli podwyższyć piłkarze z Gliwic. Urban świetnie podał do Maycona. Żukowski wyjściem z bramki głową wybił piłkę za linię szesnastki. Dopadł do niej jeszcze Smektała, ale niedokładnie uderzył i futbolówka wylądowała na górnej siatce. Po chwili setkę zmarnował Brazylijczyk. Po wręcz idealnym podaniu Urbana w sytuacji sam na sam nie trafił w bramkę!

Na osiem minut przed końcem pierwszej części gry Krzysztof Bodziony próbował zaskoczyć Szmatułę strzałem zza linii szesnastki. Chybił jednak celu. Do przerwy wynik rywalizacji zmianie już nie uległ.

Druga połowa lepiej dla gości rozpocząć się nie mogła. Ekipa ze Świnoujścia co chwila przedostawała się w okolice pola karnego Piasta i w 48. dopięła swego. Piotr Tomasik pognał lewą stroną boiska, próbował mu przeszkadzać Klepczyński, ale futbolówka ostatecznie trafiła pod nogi Tomasza Ostalczyka, a ten takiej okazji nie zmarnował. Zrobiło się 1:1, a taki wynik walczących o ekstraklasę gospodarzy satysfakcjonować na pewno nie mógł.

Piłkarze z Gliwic nie potrafili jednak przeprowadzić skutecznego ataku. Mieli poważny problem z wymienieniem kilku celnych podań. Po godzinie gry mogło być 2:1 dla Floty. Silny strzał Misana dobrze obronił jednak Szmatuła. W 69. minucie spotkania kibice Piasta unieśli ręce w geście triumfu. Po podaniu Iwana do siatki trafił Maycon, ale… sędzia uniósł chorągiewkę i bramki nie uznał. Zdenerwowany tą sytuacją "Ajwen" nawymyślał arbitrowi i… musiał przedwcześnie opuścić boisko. Zobaczył bowiem drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.

W ostatnich minutach rywalizacji Flota wyraźnie złapała wiatr w żagle. W 89. minucie strzał Bodzionego z najwyższym trudnem wybronił golkiper niebiesko-czerwonych. W doliczonym czasie gry był już jednak bezradny wobec uderzenia rezerwowego Nwaogu. Fatalny błąd w tej sytuacji popełnił Sławomir Szary, który podał piłkę wprost pod nogi czarnoskórego napastnika gości.

Gliwiczanie przegrali drugie spotkanie ligowe z rzędu i praktycznie pogrzebali swoje szanse na awans do ekstraklasy.

Piast Gliwice - Flota Świnoujście 1:2 (1:0)

1:0 - Urban 16'

1:1 - Ostalczyk 48'

1:2 - Nwaogu 90+2'

Składy:

Piast: Szmatuła - Buryan, Matras, Klepczynski, Szary, Smektała (57' Podgórski), Zganiacz, Urban, Pietroń (71' Sopel), Iwan, Maycon (78' Chałbiński).

Flota: Żukowski - Arifovic, Krajanowski, Mazurkiewicz, Misan (72' Nwaogu) - Niedziela (68' Dylewski), Niewiada, Ostalczyk, Pruchnik, Tomasik - Bodziony.

Żółte kartki: Iwan, Zganiacz (Piast) oraz Tomasik, Nwaogu (Flota).

Czerwona kartka: Iwan /70 - za drugą żółtą kartkę/ (Piast).

Sędzia: Jacek Walczyński (Lublin).

Widzów: 1300.

Źródło artykułu: