Skuteczny napastnik jest marzeniem każdego trenera piłki nożnej i nie inaczej jest w przypadku Legii Warszawa. Goncalo Feio nie ma zbyt dużego komfortu na tej pozycji. Tomas Pekhart jest słaby i nie strzela goli, a Marc Gual bywa chimeryczny, w dodatku nie jest klasyczną "dziewiątką".
Teoretycznie jest jeszcze Jean-Pierre Nsame, natomiast czy można na niego liczyć, gdy jesienią rozegrał raptem sześć meczów i dał się poznać wyłącznie z tego, że nie biega?
W związku z tym Legia szuka napastnika. Przez moment był temat Karola Świderskiego, ale szybko zniknął. Klub chciałby Benjamina Kallmana, lecz Cracovia nie ma zamiaru go sprzedawać. Efthymis Koulouris z Pogoni Szczecin to podobna historia.
W związku z tym poszukiwania wykraczają poza Polskę. I trop prowadzi do Portugalii. Tamtejszy dziennikarz Sebastiao Sousa Pinto poinformował, że Legia i Boavista negocjują transfer Roberta Bozenika.
ZOBACZ WIDEO: To rzadki widok. Gwiazda futbolu była przerażona
Zawodnik jest wystawiony na sprzedaż, a Boavista byłaby w stanie zaakceptować oferty niższe niż dwa miliony euro. Co prawda sam zawodnik chciałby trafić do jednej z czołowych europejskich lig i niekoniecznie widzi mu się przeprowadzka do Polski, ale wobec braku ofert może nie mieć innego wyjścia.
Bozenik jest 48-krotnym reprezentantem Słowacji. Grał m.in. na ostatnich mistrzostwach Europy w Niemczech.
Gdzie jest haczyk? Cóż, nie jest to goleador. W obecnym sezonie w barwach Boavisty strzelił zaledwie dwa gole w dziewiętnastu meczach. Poprzedni sezon to 11 bramek (34 występy), a jeszcze rok wcześniej cztery trafienia w 27 meczach.
W przeszłości grał w 2.Bundeslidze, Eredivisie i słowackiej ekstraklasie, ale również bez większych szaleństw pod bramką przeciwnika.
Oglądaj rozgrywki Liga Portugal na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)