LM: Sentymentalny powrót Gronkjaera na Stamford Bridge z mission impossible

- Chcemy, żeby nasz sen trwał - mówi przed rewanżem z Chelsea pomocnik FC Kopenhaga, Jesper Gronkjaer. Dla 33-letniego weterana pojedynek na stadionie, na którym występował w niebieskiej koszulce przez 4 lata, będzie miał szczególne znaczenie.

Przed trzema tygodniami drużyna Stalle Solbakkena uległa Chelsea na Parken 0:2. - Zdajemy sobie sprawę, że w Kopenhadze nie byliśmy w najwyższe formie, ale chcemy, żeby nasz sen trwał. Nasze szanse są małe, jednak damy z siebie wszystko - mówi Jesper Gronkjaer.

33-letni skrzydłowy w The Blues występował od 2000 do 2004 roku. Do odejścia zmusiło go pozyskanie przez Romana Abramowicza gwiazd światowego formatu. Gronkjaer najpierw przeniósł się do FC Birmingham, potem krótko grał w Atletico Madryt i VfB Stuttgart, by w 2006 roku powrócił do ojczyzny i doprowadzić Kopenhagę do 3 tytułów mistrza Danii.

Powrót na Stamford Bridge nie jest dla Duńczyka obojętny. - Zapowiada się fantastyczna atmosfera. Wejście na boisko, spacer po murawie i rozejrzenie się wokół będą przypomnieniem dawnych czasów. Wspomnienia stąd mam świetne, ale teraz gram dla FCK i chcę wygrać - mówi.

- Ten mecz to nasze marzenie od pięciu lat. W ostatnich sześciu miesiącach graliśmy najlepszy futbol w naszej historii i teraz raz jeszcze chcemy wznieść się na taki poziom. Wszyscy tego oczekują, a ja z zespołem chcę to osiągnąć - dodaje 80-krotny reprezentant Danii.

Komentarze (0)