W środku tygodnia piłkarze Realu Madryt ponieśli dopiero drugą porażkę pod wodzą Jose Mourinho. Portugalski szkoleniowiec wystawił jednak rezerwowy skład, a Królewscy mieli 8-bramkową przewagę po pierwszym meczu. Tym razem trener nie będzie eksperymentować i wystawi najsilniejszy skład. Być może od pierwszego gwizdka pojawi się Kaka, który powoli wraca do pełnej sprawności po kontuzji. W środku obrony zabraknie jednak ponownie Pepego, który musi odpocząć od futbolu na miesiąc.
Blancos przyjmą ekipę Villarreal. Żółte Łodzie Podwodne są największym zagrożeniem dla wielkiej dwójki, ale i tak do wiceliderów tracą aż osiem oczek. Porażka na Santiago Bernabeu znacznie oddali drużynę od walki o mistrzostwo, a przecież Real na własnym boisku jeszcze nie stracił nawet punktu. Gracze Jose Manuela Garrido jednak nie powinni rzucić się do obrony, gdyż mają świetną ofensywę, w której błyszczy Giuseppe Rossi. Po drugiej stronie jest za to Cristiano Ronaldo - autor 19. trafień w lidze. Trzy ostatnie konfrontacje w Madrycie kończyły się zwycięstwami gospodarzy, ale Villarreal kilkukrotnie zaszedł za skórę Królewskim.
Serię 11. zwycięstw z rzędu będą chcieli podtrzymać gracze FC Barcelony, którzy w Copa del Rey dwukrotnie zremisowali z Athletic Bilbao, ale dzięki bramce na wyjeździe, awansowali do ćwierćfinałów. Katalończycy na wyjeździe zagrają z Deportivo La Coruna. Ekipa z Galicji w środku tygodnia męczyła się z drugoligową Cordobą, którą wyeliminowała dopiero po dogrywce.
W pięciu ostatnich meczach na El Riazor, Katalończycy wygrali tylko raz, a dodatkowo 2011 rok rozpoczęli w słabym stylu. Oprócz remisu z Baskami, z problemami pokonali Levante. Do gry wraca jednak Lionel Messi, który w pierwszej ligowej potyczce dostał wolne. Z drugiej strony, gracze Josepa Guardioli będą musieli się skupić na wschodzącej gwieździe - Adrianie, który strzelił w poprzednim tygodniu pięć bramek.
W niedzielę dojdzie do derbów Walencji. Zarówno Levante, jak i Valencia pożegnały się z rozgrywkami Copa del Rey i mogą skupić się na lidze. Nietoperze po szczęśliwym zwycięstwie nad Espanyolem awansowali na czwarte miejsce, a ich lokalni rywale nie wygrali od trzech kolejek i mają tylko dwa oczka przewagi nad strefą spadkową.
Po trzech porażkach z rzędu na zwycięską ścieżkę powinni powrócić gracze Espanyolu Barcelona. Los Pericos zagrają na Cornella-El Prat, gdzie w tym sezonie już 7-krotnie zwyciężali. Tym razem ugoszczą Saragossę, która w ostatniej kolejce się przełamała i dzięki zwycięstwu w ostatnich minutach meczu, awansowała na 18. pozycję.
Wszyscy ciekawi są postawy Malagi, która jest najaktywniejszą ekipą w styczniowym okienku transferowym. Do ekipy Manuela Pellegrini'ego dołączyli Julio Baptista, Martin Demichelis, Sergio Asenjo, Enzo Maresca oraz Ignacio Camacho, którzy mają zapewnić pewne utrzymanie Andaluzyjczykom. W sobotę czeka ich ciężki pojedynek z Athletic Bilbao.
Fatalnie wygląda sytuacja Sportingu Gijon, którzy na zwycięstwo czekają już od 17 października. Asturyjczycy tym razem zagrają na wyjeździe z Racingiem Santander.
Program 18. kolejki Primera Division:
Sobota, 8 styczeń
Malaga - Athletic Bilbao, godz. 18:00
Real Sociedad - Sevilla, godz. 20:00
Deportivo La Coruna - FC Barcelona, godz. 22:00
Niedziela, 9 styczeń
Real Mallorca - Almeria, godz. 17:00
Osasuna Pampeluna - Getafe, godz. 17:00
Espanyol Barcelona - Real Saragossa, godz. 17:00
Racing Santander - Sporting Gijon, godz. 17:00
Real Madryt - Villarreal, godz. 19:00
Levante - Valencia, godz. 21:00
Poniedziałek, 10 styczeń
Hercules Alicante - Atletico Madryt, godz. 21:00