Dobra gra Semira Stilicia w Lidze Europejskiej została zauważona. Kiedy Bośniak strzelał gola Red Bull Salzburg, był obserwowany przez przedstawicieli Dynama Moskwa. Rosyjski klub w minionym sezonie zajął dopiero 7. miejsce i przed nowym sezonem szuka wzmocnień. Rosjanie są gotowi zapłacić za Stilicia bez problemów 2,5 miliona euro. Nie mają jednak szans na zatrudnienie Bośniaka, bo jak twierdzi prezes Lecha Andrzej Kadziński, nie znają zapisów kontraktów zawodników Kolejorza.
Szef klubu z ulicy Bułgarskiej zapowiada jednocześnie, że zimą żaden z kluczowym zawodników nie odejdzie. Wyjątkiem może być jedynie Sławomir Peszko, który ma zapisaną kwotę odstępnego w kontrakcie. Taką kwotę ma również Grzegorz Wojtkowiak, ale w jego przypadku nie ma żadnych ofert.
Temat transferu Semira Stilicia pojawia się przy okazji każdego okienka transferowego. Już wcześniej Celtic Glasgow chciał zapłacić za niego 2,5 miliona euro. Regularnie o Bośniaka pytają kluby Bundesligi. Za każdym razem odpowiedź była negatywna. Stilić nie ma zapisanej kwoty odstępnego i nie jest tajemnicą, że Lech będzie chciał go sprzedać za kilka milionów euro.
Źródło: Przegląd Sportowy