- Beenhakker nie wiedział, że jakiś tam Sznaucner istnieje, ale Smuda powinien mnie wypróbować. Mam o to żal do niego. Forma była, występowałem w pucharach i nigdy powołanie nie dotarło. Może faksy mamy w klubie popsute? - ironizuje piłkarz.
31-letni piłkarz dziwi się, że niektórzy zawodnicy dostali powołania od Smudy. - Powołanie Tomka Brzyskiego to chyba żart. Czy to jest piłkarz do kadry? Drugi to Kamil Glik. Gdzie on występował? W Piaście Gliwice? Ludzie, ten klub spadł z ekstraklasy. Chłopak jedzie do Palermo, jest tam rezerwowym, a powołania dostaje. Dalej jest Darek Pietrasiak, mój rówieśnik i dobry kumpel. Też środkowy obrońca. Kiedy przyszło co do czego, zagrał na środku pomocy. Pomieszanie z poplątaniem - ocenił.
Źródło: Polska The Times.