Krzysztof Pawlak (trener GKP Gorzów Wlkp.): To jest coś pięknego, tak dobrze rozpocząć ligę z bardzo dobrym przeciwnikiem. Cieszy także postawa moich piłkarzy. Uważam, że mimo trzech bramek zasłużyliśmy jeszcze na kilka, a nasze zwycięstwo nie podlegało dyskusji. Prowadząc jedną bramką obawiałem się tego by nic nam się nie przydarzyło. Piłkarze pokazali jak należy walczyć. Cały czas powtarzam, że siłą naszego zespołu nie są gwiazdy wokół, których tworzą się grupy i grupeczki. To jest kolektyw. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach potwierdzimy walory, które dzisiaj pokazaliśmy.
Dariusz Wójtowicz (trener Sandecji Nowy Sącz): Gratuluję GKP zasłużonego zwycięstwa. Uważam, że mecz w wykonaniu obu drużyn mógł się podobać. Było to spotkanie ekip, które atakowały i stwarzały sobie sytuacje. Piłka nożna ma to do sobie, że liczy się skuteczność działań defensywnych i ofensywnych. Właśnie tego nam dzisiaj zabrakło. Dość duże błędy obrońców spowodowały utratę pierwszej bramki. Próbowaliśmy odrobić straty jednak nie byliśmy dostatecznie skuteczni. Trzeba się szybko pozbierać bo już za trzy dni mamy kolejny mecz.
Daniel Ciach (GKP Gorzów Wlkp.): Myślę, że mój debiut można zaliczyć do tych udanych. Trzy gole z takim zespołem jak Sandecja i jeszcze bramka w moim wykonaniu. Nic tylko się cieszyć. Na pewno nikt nie może nam zarzucić nam braku skuteczności. Strzeliliśmy trzy gole, nie tracąc żadnego. Za kilka dni czeka nas mecz z kolejnym ciężkim przeciwnikiem. Za bardzo nie wiemy czego możemy się po nim spodziewać. Na pewno będziemy walczyć o trzy punkty.
Jozef Petrik (GKP Gorzów Wlkp.): Atmosfera świetna. Wygraliśmy. Myślę, że daliśmy powody kibicom by nas jeszcze bardziej dopingowali. Cieszymy się, z tego wyniku, gdyż Sandecja to bardzo dobry zespół. Mieli swoje sytuacje. Jednak to my bardzo dobrze rozpoczęliśmy ten mecz. M.in. ja na początku miałem wyśmienita okazję. Szkoda, że nie strzeliłem. W pomocy grałem dopiero dwa sparingi i dzisiaj jeden mecz. Było to wymuszone kontuzją Grześka Wana. Gramy na jednego napastnika oznacza to, że skrzydłowy musi bardzo dużo biegać. Kondycyjnie wytrzymałem 75 minut. W pewnym momencie łapały mnie skurcze więc wolałem zejść.
Emil Drozdowicz (GKP Gorzów Wlkp.): Cieszymy się z tego zwycięstwa. Strzelamy trzy bramki na inaugurację Zaczęliśmy idealnie tak jak sobie wymarzyliśmy. Nie spodziewaliśmy się, że pójdzie nam aż tak gładko. Sandecja pokazała jednak, że jest bardo dobrym zespołem i potrafi grać. Myślę, że dzisiaj mogłem strzelić jeszcze z dwie bramki. Cieszę się, że w odpowiednim momencie przyszła ta świeżość i skuteczność. Trener jest od oceniania naszej gry. Ja czuję, że mogę strzelać bramki w każdym meczu. Będę robił to po co tutaj jestem.
Dariusz Gawęcki (Sandecja Nowy Sącz): Gramy swoje, chcemy wygrywać. To, że w pierwszym meczu się nie udało nie można zwalić wynik na 100-lecie klubu. Raczej nie odbiło nam się to czkawką. Niestety nie weszliśmy dobrze w mecz. Błędy indywidualne zadecydowały o naszej porażce. Chociaż mieliśmy swoje sytuacje, z których powinniśmy coś strzelić. Bramka stracona na samym początku powinna podziałać na nas mobilizująco bo jest jeszcze sporo czasu na wyrównanie.