Phil Jagielka, który nieraz wyrażał dumę z polskiego pochodzenia (jego dziadkowie ze strony ojca byli Polakami), ma za sobą jeden występ w reprezentacji Anglii w 2008 roku. Później jego karierę na blisko 10 miesięcy przerwała poważna kontuzja. Do gry powrócił z początkiem bieżącego roku, ale nie znalazł uznania w oczach Fabio Capello i na mundialu nie wystąpił.
Nie od dziś wiadomo jednak, że w 28-latku drzemie spory potencjał i mający niemałe trudności z właściwym zestawieniem linii defensywnej Arsene Wenger jest zdeterminowany, by Jagielka występował na Emirates Stadium. Everton, który w 2007 roku zapłacił za urodzonego w Manchesterze zawodnika 4 miliony funtów, odrzucił przed kilkoma dniami ofertę Arsenalu opiewającą na 14 milionów. Wydaje się, że najnowsza propozycja zadowoli "The Toffees" i transfer dojdzie do skutku.
Warto dodać, że "Kanonierzy" wysupłali już 12.5 miliona euro na Laurenta Koscielnego, który wciąż ma możliwość gry w reprezentacji Polski, z francuskiego Lorient. Koscielny z Jagielką, którzy z pewnością znajdą wspólny język z polskimi bramkarzami Arsenalu: Łukaszem Fabiańskim i Wojciechem Szczęsnym, powalczą o pozycję w pierwszym składzie m.in. z Belgiem Thomasem Varmaelen'em, który nieźle zaaklimatyzował się w Londynie. Niewykluczone, że wobec odejścia z klubu weteranów: Sola Campbell'a, William'a Gallas'a oraz Mickael'a Silvestre'a menadżer "The Gunners" zdecyduje się na jeszcze jeden transfer - coraz głośniej mówi się o filarze defensywy Werderu Brema i reprezentacji Niemiec, Perze Mertesackerze.