Christian Tiboni: Wisła to klub numer jeden w Polsce

Wydawało się, że po fiasku rozmów z Lazio Rzym na temat sprowadzenia Stephena Makinwy i przy jednoczesnym zatrudnieniu Macieja Żurawskiego, działacze Wisły Kraków zaprzestaną szukać wzmocnień do linii ataku.

Tymczasem bliski zasilenia ekipy Henryka Kasperczaka jest 22-letni wychowanek Atalanty Bergamo, Christian Tiboni. Mierzący 189 cm wzrostu snajper sam przyznał to w rozmowie z włoskimi mediami. Dodał również, że wszystko powinno być jasne do czwartku przed południem. - Wszystko rozegrało się szybko. Wisła szuka napastnika o mojej charakterystyce i potrzebuje szybkiej odpowiedzi. W czwartek musi wysłać listę graczy zgłoszonych do rundy eliminacyjnej Ligi Europejskiej. To klub numer jeden w Polsce, z reprezentantami Polski. To może być ciekawe doświadczenie - tłumaczy Triboni.

22-latek jest wychowankiem znakomitej szkółki Atalanty, ale na boiskach Serie A zadebiutował w barwach Udinese Calcio, które w 2006 roku nabyło 50 procent praw do jego karty zawodniczej. Jednak dla Zebr grał jedynie kilka miesięcy, bowiem w lipcu 2007 roku został wypożyczony do AC Pisa. Wiosnę kolejnego roku spędził na wypożyczeniu w US Sassuolo, a latem 2008 roku Atalanta wykupiło 100 procent praw do zawodnika. Także i tym razem nie zagrzał miejsca w macierzystym klubie, ponieważ niemal cały sezon 2008/2009 był wypożyczony do Hellas Werona. Jak sam przyznaje, był to najlepszy okres w jego dotychczasowej karierze, w czasie którego na boiskach Serie B zdobył 7 bramek w 20 meczach. W minionym sezonie był wypożyczony do Ascoli, gdzie zagrał w 9 spotkaniach na zapleczu Serie A, strzelając jedną bramkę. Jego umowa z Atalantą wygasa z końcem czerwca 2013 roku.

- Nie chcę - jak ostatnio w Atalancie i po złych doświadczeniach w Ascoli - kolejnego roku spędzić na trybunach. Chcę grać i jeśli mam odejść, to na wypożyczenie poza Italię, gdzie 22-letniego piłkarza nie postrzega się jako dziecka, ale ocenia się jego umiejętności - zaznacza cel transferowy Białej Gwiazdy.

Komentarze (0)