Słowacy na celowniku Górali

W drugim sparingu Podbeskidzia trener Robert Kasperczyk postawił na testowanych zawodników oraz piłkarzy wracających z wypożyczeń. W takim zestawieniu Górale ulegli w Dankowicach słowackiej ekipie MFK Dolny Kubin 1:2.

Już od kilku lat oczy bielskich działaczy skierowane są za naszą południową granicę, skąd Górale niejednokrotnie czerpali nowych zawodników. Podobnie jest przed nadchodzącym sezonem, bowiem w ostatnim sparingu Górale testowali trójkę Słowaków. W oko trenerowi Robertowi Kasperczykowi wpadł szczególnie duet Robert Demjan - Miroslav Poliacek. - Bacznie przyglądaliśmy się trójce Słowaków. Ciekawie zaprezentował się Robert Demjan. Widać, że gra w przodzie nie sprawia mu trudności, umie utrzymać się przy piłce, jest dobrym egzekutorem. Będziemy chcieli go przetestować w środę w sparingu z Zagłębiem Sosnowiec - wyjaśnia bielski szkoleniowiec.

Robert Demjan wyróżniał się w sobotę na boisku

Równie duże szanse na angaż nad Białą ma 27-letni pomocnik Tatrana Presov, Miroslav Poliacek. - Nie ukrywam, że wiążemy spore nadzieje z pozyskaniem Poliacka. To zawodnik, który jest typowym ofensywnym rozgrywającym i patrząc na to, czego nam brakuje w stosunku do poprzedniego sezonu, w tym kierunku należy iść - dodaje Robert Kasperczyk.

Trzeci ze Słowaków, Ladislav Bencik przeciwko ekipie z Dolnego Kubina zaprezentował się przeciętnie i raczej Podbeskidzie już teraz mu podziękuje. - Jeżeli chodzi o lewego pomocnika, to wydaje mi się, że prezentuje poziom porównywalny do Sebastiana Ziajki. Nie sądzę, żeby było miejsce dla nich obydwu - ucina trener Górali.

Równie nikłe szanse na przywdzianie w przyszłym sezonie trykotu Podbeskidzia ma Senegalczyk Sega Cisse. - Jest to chłopak, o którym słyszeliśmy jeszcze w trakcie ubiegłego sezonu. Ma predyspozycje do ofensywnej gry, dobrze gra głową, jest dynamiczny jak prawie każdy czarnoskóry zawodnik. Natomiast czy jest to zawodnik, który na tą chwilę może pomóc nam w pierwszej lidze? Mam pewne wątpliwości. Chcieliśmy mu dać spokój już po sparingu z Żyliną. Możemy jeszcze wrócić do tematu, jeżeli przez najbliższe kilka dni nie znajdziemy lepszej opcji - kończy Robert Kasperczyk.

Źródło artykułu: