Wenger broni Fabiańskiego

Arsenal Londyn przegrał z Blackburn Rovers 1:2. W bramce Kanonierów całe spotkanie rozegrał Łukasz Fabiański. Polak nie ustrzegł się błędów, jednak po meczu trener Arsene Wenger nie miał pretensji do naszego bramkarza, tylko pracy arbitrów.

W tym artykule dowiesz się o:

- To nie była czysta gra. Przez cały mecz Blackburn próbowało zatrzymywać Fabiańskiego, ich celem nie była piłka. Łukasz nie miał żadnych szans gdy był blokowany i nie czysto powstrzymywany - ocenił grę piłkarzy Blackburn Arsene Wenger.

Trener Arsenalu krytycznie odniósł się również do pracy sędziów. - - Jestem zawiedziony, tym jak pracowali sędziowie. To nie może się zdarzać. Arbiter musi być ostrożniejszy przy podejmowaniu decyzji w polu karnym. Mieliśmy problem ze strzeleniem drugiej bramki, mimo, że stwarzaliśmy okazje bramkowe, dlatego przegraliśmy - grzmiał Wenger.

Porażka Arsenalu nie zmieniła jego sytuacji w tabeli ligowej. Zespół Łukasza Fabiańskiego plasuje się na trzecim miejscu, gwarantującym grę w Lidze Mistrzów. Nie może być jednak jeszcze pewny utrzymania tego miejsca do końca rozgrywek.

Więcej w Gazecie Wyborczej.

Komentarze (0)