- Bartek przydałby się nam jak najszybciej - mówił pod koniec okresu przygotowawczego Lenczyk. Teraz opiekun Pasów wstrzymuje powrót Ślusarskiego do gry. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie chodzi o ewentualny zbyt wczesny powrót "Ślusarza" do pełnego wysiłku, który mógłby grozić odnowieniem urazu. Najbardziej zaufany człowiek Lenczyka w sprawach dyspozycji fizycznej piłkarzy, dr Jerzy Wielkoszyński dał bowiem zielone światło na występy zawodnika w meczach ligowych.
Ślusarski przed tygodniem zagrał 40 minut w meczu Młodej Ekstraklasy przeciwko Arce Gdynia. Chociaż Lenczyk ma na ten temat inne zdanie: - Zagrał? Miał zagrać, a był na boisku. Jeszcze kilkanaście dni temu wydawało się, że Ślusarski będzie w kadrze Cracovii na sobotni mecz z Ruchem Chorzów. Czy w tygodniu poprzedzają spotkanie z Niebieskimi Lenczyk na poważnie brał kandydaturę Ślusarskiego do meczowej "18"? - Nie. Miałem go na każdym treningu, widziałem go w "występie" w Młodej Ekstraklasie - ucina szkoleniowiec.
Lenczyk ma za złe podopiecznemu, że na temat swojego powrotu do gry chętnie rozmawiał z mediami, w tym także ze SportoweFakty.pl: - Bartek nie może zachowywać się jak dziewczyna, która zawsze myśli, że jest piękna. On jest w takim miejscu, że powinien cicho dochodzić do gry, a nie poprzez media. Media mają to do siebie, że potrafią nie takich jak Ślusarski przekopać.
Kiedy w piątek 23-osobowa grupa piłkarzy Cracovii - w tym także zawieszony za kartki na dwa najbliższe mecze Mateusz Klich - uczestniczyła w odprawie ze sztabem szkoleniowym, Ślusarski na długo przed nimi jako pierwszy pojawił się na murawie boiska treningowego przy ul. Wielickiej.