Oczekiwania przed piątkowym klasykiem były spore. Wszak spotkały się dwie drużyny o podobnych aspiracjach, walczące o udział w europejskich pucharach. Spodziewano się otwartej gry i gradu bramek. Tymczasem pierwsza połowa przypominała piłkarskie szachy. Nieśmiałe ataki gospodarzy rozbijała pewnie spisująca się defensywa przyjezdnych. Najlepsze okazje do zdobycia gola zmarnowali tuż przed przerwą Jefferson Farfan i Nelson Valdez. Za każdym razem dobrze interweniowali bramkarze.
W drugiej części obraz gry nie uległ zmianie, ale w końcu zaczęły padać bramki. W 47. minucie w polu karnym rywali sfaulowany został Valdez. Sędzia podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił Nuri Sahin. Kibice nie musieli długo czekać na wyrównanie. W 66. minucie z rzutu wolnego dośrodkował Lukas Schmitz, a Benedikt Hoewedes silnym strzałem głową skierował piłkę do siatki. Gdy wydawało się, że zespoły podzielą się punktami, błysk geniuszu zaprezentował Ivan Rakitić. Pomocnik miejscowych dopadł na szesnastym metrze do bezpańskiej futbolówki i technicznym uderzeniem pokonał Romana Weidenfellera. Chorwat zapewnił swojej drużynie trzy punkty, a Felix Magath, szkoleniowiec miejscowych, świętował dwusetną wygraną w karierze trenerskiej.
Derby Zagłębia Ruhry były widowiskiem chaotycznym i mało spektakularnym. Zwyciężyli gospodarze, których piłkarze wykazali się większym cwaniactwem i zimną krwią. Dzięki triumfowi Schalke nadal depcze po piętach prowadzącej dwójce i nie traci szans na mistrzostwo.
Schalke 04 Gelsenkirchen - Borussia Dortmund 2:1 (0:0)
0:1- Sahin (k.) 47'
1:1- Hoewedes 66'
2:1- Rakitic 83'