Komisja licencyjna decyduje o przyznaniu klubom miejsc w Ekstraklasie. Kryteria, które muszą spełniać kluby są jasne, jednak PZPN nagina przepisy i rządzi w ligowej piłce. Dzięki wpływom prominentnych działaczy PZPN, licencję w ostatnich latach otrzymywały mimo niespełnienia warunków Widzew Łódź, Ruch Chorzów i Polonia Bytom. Przed obecnym sezonem PZPN z kolei nie dopuścił do gry ŁKS Łódź, mimo iż inne kluby również nie spełniały warunków. Łodzianie do dzisiaj sądzą się z futbolową centralą.
PZPN tłumaczy, że Komisja licencyjna nie może trafić w ręce Ekstraklasy. Jak się okazuje, po grudniowym "okrągłym stole" PZPN wysłał zapytanie w tej sprawie do UEFA, a ta uznała, że nie można być sędzią we własnej sprawie. Tutaj mielibyśmy właśnie do czynienia z taką sytuacją. Z tym nie zgadza się z kolei Jacek Masiota, członek Rady Nadzorczej Ekstraklasy SA. - Przecież zgodnie z ustawą o sporcie organizatorem rozgrywek też może być wyłącznie związek. A jednak scedował na nas to prawo. Dokładnie tak samo może być, jeśli chodzi o komisję licencyjną - powiedział dla Gazety Wyborczej Masiota.
Rzecznik prasowy PZPN Agnieszka Olejkowska podkreśliła, że związek wkrótce wyda stosowne oświadczenie w tej sprawie.
Więcej w Gazecie Wyborczej