Reprezentacja Polski z powodzeniem rozpoczęła kwalifikacje do mistrzostw świata 2026, choć styl drużyny pozostawiał wiele do życzenia. Po zwycięstwach nad Litwą (1:0) i Maltą (2:0), Biało-Czerwoni przygotowują się do kolejnego meczu z Finlandią, który rozegrają w czerwcu.
Jak na razie z kompletem punktów ekipa pod wodzą Michała Probierza jest liderem swojej grupy, ale jest jeden haczyk. Faworyt do awansu, kadra Holandii, nie rozegrała jeszcze żadnego spotkania. To Oranje są uznawani za głównych kandydatów do awansu, a Polakom pozostanie najpewniej gra w barażach.
Stanie się tak, jeśli nasza kadra zajmie drugie miejsce w grupie. Statystyczny serwis "Football Meets Data" na portalu X przewiduje, że Polska na 65 proc. będzie grała w barażach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska siatkarka zaskoczyła. W takiej stylizacji jej nie widzieliście
Nasza kadra najpewniej znajdzie się w drugim koszyku, co daje przywilej rozegrania półfinału na własnym terenie. Najbardziej prawdopodobnymi rywalami w półfinale są Czechy, Słowacja, Słowenia czy Bośnia i Hercegowina.
W przypadku awansu do finału baraży, Polska może zmierzyć się z drużynami z pierwszego koszyka, takimi jak Ukraina, Turcja, Serbia czy Walia. Gospodarz meczu finałowego zostanie wyłoniony w drodze losowania, co dodaje emocji do całego procesu kwalifikacyjnego.