Polak robi furorę w Meksyku. Probierz też się do niego przekona? "Może robić różnicę"

Getty Images / Carlos Rodrigues / X / LigaBBVAMX / Na zdjęciu: Mateusz Bogusz i jego pierwszy gol w Meksyku
Getty Images / Carlos Rodrigues / X / LigaBBVAMX / Na zdjęciu: Mateusz Bogusz i jego pierwszy gol w Meksyku

Przebył ponad 10 tys. km, by stawić się na zgrupowaniu kadry. Mateusz Bogusz został powołany pomimo zaskakującej przeprowadzki. - Decyzja mogła wydawać się dziwna, jednak meksykański futbol dominuje w regionie - mówi nam Jesus Bernal z "ESPN".

Przed kilkoma laty miał okazję szkolić się pod okiem Marcelo Bielsy. Znany Argentyńczyk chciał go zatrzymać w Leeds United, nie dając mu gwarancji regularnej gry. Ofensywny pomocnik był wypożyczany do klubów z zaplecza hiszpańskiej elity, a dwa lata temu definitywnie rozstał się z angielskim zespołem.

Mateusz Bogusz zdecydował się na nieoczywisty ruch na tym etapie kariery i przez kolejne dwa sezony bronił barw Los Angeles FC. Był jednym z najlepszych piłkarzy drużyny z Kalifornii. W poprzednich rozgrywkach wyróżniał się na tle całej Major Soccer League. Uzbierał 16 trafień oraz osiem asyst. Jego świetne występy w USA zaowocowały debiutem w seniorskiej reprezentacji Polski.

ZOBACZ WIDEO: Fani w zachwycie. Najpiękniejsza piłkarka na świecie w nowej roli

Na horyzoncie była możliwość transferu do silnej europejskiej ligi. Mówiło się między innymi o zainteresowaniu ze strony Celtiku, jednak zimą Bogusz ponownie był bohaterem sensacyjnego transferu.

Śladem Grzegorza Laty

Bogusz podpisał dwuletnią umowę z meksykańskim Cruz Azul, które zapłaciło za niego 8,5 miliona euro. Siedmiokrotny mistrz kraju był pod wrażeniem występów polskiego pomocnika w Los Angeles.

- Jego transfer wywołał wiele oczekiwań. Jest zawodnikiem, o którym mówiło się już w Meksyku po jego występach Los Angeles FC. Decyzja Bogusza mogła wydawać się dziwna. Ze względu na to, że MLS i Liga MX stale ze sobą rywalizują w międzynarodowych turniejach, był w stanie dostrzec, że w Meksyku panuje rywalizacja na wyższym poziomie - mówi WP SportoweFakty komentator stacji "ESPN", Jesus Bernal.

Rodrigo Camacho nie ukrywa, że Polak musi zapracować na zaufanie lokalnych kibiców. - Na początku było dużo niepewności. Wiele osób było bardzo zaintrygowanych podpisaniem kontraktu, ponieważ wyglądał na interesujący ruch, ale jednocześnie wiedzieliśmy tylko, że może mieć potencjał - komentuje lokalny dziennikarz.

Poza MLS, próżno szukać polskich piłkarzy w Ameryce Południowej. Dość powiedzieć, że ostatnim piłkarzem znad Wisły w Meksyku był Grzegorz Lato (1982-1984). W latach 70. XX wieku szlaki przecierali natomiast Jan Gomola i Jan Banaś.

23-latek wymyka się schematom, chociaż można przypuszczać, że prędzej czy później spróbuje swoich sił na Starym Kontynencie. Teraz może rywalizować z zawodnikami pokroju Sergio Ramosa czy Jamesa Rodrigeza.

- Pierwszą rzeczą, która mogła go przekonać, jest sama Liga MX. Meksykański futbol dominuje w regionie CONCACAF na poziomie klubowym. Do tego trzeba by dodać pensję - meksykańska piłka nożna płaci swoim graczom miliony euro rocznie. Na koniec fakt, że zawodnicy, znani z europejskich boisk, przyjechali do Meksyku: Sergio Ramos, James Rodriguez, Andre-Pierre Gignac, Sergio Canales, Oliver Torres, Lucas Ocampos, Chicharito. Nie wspominając o zawodnikach reprezentacji z Ameryki Południowej, którzy również tutaj grają - zauważa Bernal.

W USA Bogusz inkasował 675 tys. dolarów rocznie, a w Meksyku ma zarabiać nawet trzykrotnie więcej. - Co go przekonało? Z pewnością pieniądze i być może możliwość zaprezentowania się przed transferem do Europy. Niedawno były zawodnik Cruz Azul został sprowadzony do Kopenhagi, a inny był w trakcie rozmów z Olympiakosem. Jeśli chodzi o pieniądze, Cruz Azul jest jedną z najpotężniejszych drużyn w Meksyku i oferuje kontrakty na wysokim poziomie finansowym - zaznacza Camacho.

Już pokazał, na co go stać

Wbrew pozorom, aklimatyzacja w nowym otoczeniu nie była łatwa. Bogusz szybko zaczął pokazywać swoje możliwości. W starciu z Mazatlan FC (1:1) popisał się spektakularnym trafieniem z rzutu wolnego. Do tego ma po dwie asysty w lidze meksykańskiej i Puchar Mistrzów CONCACAF.

- Moim zdaniem ma potencjał, jednak niestety dla niego, nie sądzę, aby trener wykorzystywał cały talent, który posiada. Muszę poczekać, aż zobaczę go pod wodzą lepszego szkoleniowca, aby zobaczyć jego pełne możliwości - przyznaje Camacho.

Po 17 seriach gier Cruz Azul jest liderem ligowej tabeli i zmierza po pierwsze mistrzostwo po 45-letniej przerwie. W styczniu klub podziękował za współpracę trenerowi Martinowi Anslemiemu. Tymczasowo jego obwiązki przejął Vicente Sanchez, który zdążył poprowadzić drużynę w kilkunastu spotkaniach.

Kibice doceniają Bogusza. Były gracz Ruchu Chorzów został wybrany najlepszym piłkarzem meczu z Pachucą (2:1) i w nagrodę otrzymał uroczą maskotkę, przypominającą worek cementu. Klub od początku początku swojego istnienia należy do Cemento Cruz Azul, czyli ogólnokrajowego przedsiębiorstwa działającego w branży budowlanej.

- Zazwyczaj gra jako skrzydłowy lub za środkowym napastnikiem. Na obu pozycjach wykazuje pozytywne cechy. Jak dotąd radzi sobie dobrze. W 10 meczach zdobył jedną bramkę i zaliczył cztery asysty. Być może zabrakło mu więcej czasu na grę, ale to kwestia adaptacji. Meksykańska piłka nożna jest wymagająca pod względem fizycznym. W jeden weekend gra się na poziomie morza, a w następny na wysokości 2500 metrów nad poziomem morza - tłumaczy nam Jesus Bernal.

Bogusz otrzymał kolejne powołanie do kadry i znacznie zwiększa pole manewru selekcjonera Michała Probierza. - Myślę, że mógłby być świetnym ofensywnym pomocnikiem, ponieważ jest to pozycja, która może wykorzystać sposób, w jaki zasadniczo każdy zespół broni w lidze meksykańskiej. Prawie każda linia defensywna gra bardzo głęboko w fazie obronnej i pozostawia dużo miejsca poza polem karnym, gdzie myślę, że Bogusz może robić różnicę w tej lidze - ocenia Rodrigo Camacho.

W piątkowym meczu z Litwą (1:0) Bogusz wszedł do gry z ławki i dał niezłą zmianę. Według informacji WP SportoweFakty, poniedziałkowe spotkanie z Maltą ma zacząć w wyjściowym składzie. Więcej TUTAJ.

Mecz 2. kolejki el. MŚ 2026 Polska - Malta w poniedziałek o godz. 20:45. Transmisja w TVP Sport i TVP 1, dostępnym także na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa NA ŻYWO w WP SportoweFakty.

Rafał Szymański, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (6)
avatar
manito
24.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polska z Maltą gra z kontrataku, bo nie jest w stanie przytrzymać piłki 
avatar
manito
24.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Probierz i Bogusz przyszłość polskiej piłki. Dno. 
avatar
manito
24.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wirtualna dno 
avatar
OCEZAR
24.03.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Panowie zlitujcie się i pokończcie chociaż podstawówki aby nikt więcej nie dowiedział się,że Meksyk leży w Ameryce Południowej!?!Naprawdę nie może nikt mądrzejszy weryfikować tych wypocin przed Czytaj całość
avatar
Mariusz Kk
24.03.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ameryka Południowa?? MLS?? Coś mi się nie zgadza 
Zgłoś nielegalne treści