Mimo iż ćwierćfinały Pucharu Polski odbyły się już jakiś czas temu, to cały czas wraca się do rywalizacji Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok.
Wydarzyły się tam przynajmniej dwie bardzo kontrowersyjne sytuacje, po których - mówiąc kolokwialnie - internet zapłonął.
Chodziło o brak rzutu karnego za zagranie piłki ręką przez Ilję Szkurina oraz odwołany rzut karny po faulu Pawła Wszołka na Oskarze Pietuszewskim. Jagiellonia czuła się pokrzywdzona przez sędziego Piotra Lasyka i sędziego VAR Szymona Marciniaka.
Przypomnijmy - po wszystkim Jagiellonia skierowała do kolegium sędziów PZPN (oraz do Komitetu Sędziowskiego UEFA) pismo z oficjalnym wnioskiem o interpretację wydarzeń meczowych, jakie wystąpiły podczas tego spotkania.
W sobotę klub z Podlasia doczekał się odpowiedzi ze strony PZPN. Prezentujemy je poniżej.
Ręka Szkurina? Być może była, ale sędziowie nie mieli pewności, czy przewinienie faktycznie nastąpiło. Uznano natomiast, że sędzia Lasyk podjął prawidłową decyzję o przyznaniu rzutu karnego Jagiellonii za faul Wszołka na Pietuszewskim. PZPN oficjalnie przyznał się, że decyzja o odwołaniu "jedenastki" była błędna. Jednocześnie dodano, że protokół VAR nie został naruszony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mecz jak film akcji. Tak odwrócili losy spotkania