"Płacz i wieczne narzekanie". Bramkarz Realu nie gryzł się w język

PAP/EPA / Juanjo Martin / Na zdjęciu: Thibaut Courtois
PAP/EPA / Juanjo Martin / Na zdjęciu: Thibaut Courtois

Decyzja Szymona Marciniaka w serii rzutów karnych wzbudziła pewne kontrowersje. Thibaut Courtois stanął w obronie Polaka i jego zespołu sędziowskiego, a przy okazji wbił szpilkę Atletico Madryt.

Po regulaminowym czasie i dogrywce w środowym rewanżu, przyszedł czas na rzuty karne. Real Madryt w decydującym momencie był skuteczniejszy od Atletico i wywalczył awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Thibaut Courtois w ostrych słowach odniósł się do wypowiedzi Diego Simeone po meczu Ligi Mistrzów. Trener Atletico wyrażał swoje niezadowolenie z decyzji Szymona Marciniaka dotyczącej anulowanego rzutu karnego Juliana Alvareza.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bulwersująca sytuacja. Kibice wygwizdali bramkarza

- Jestem zmęczony tym wiecznym narzekaniem, ciągłym płaczem o takie rzeczy. Sędziowie nie chcą faworyzować żadnej drużyny, ani w Hiszpanii, ani w Europie - "Marca" przytoczyła słowa Courtoisa ze strefy mieszanej.

Courtois uważa, że decyzje sędziów były jasne dzięki technologii VAR. - Są ludźmi i z pomocą technologii widzą wszystko wyraźnie. Jeśli prowadzisz 1:0 od pierwszej minuty i nie szukasz drugiej bramki, to twój błąd - uzupełnił belgijski bramkarz.

W rozmowie "Movistar" Courtois analizował przebieg meczu. - Na końcu to loteria, czułem, że było podwójne dotknięcie i powiedziałem to sędziemu. Nie jest łatwo to zobaczyć, mieli pecha. Potem ja miałem pecha przy strzale Correi, którego nie mogłem obronić. Nie zagraliśmy najlepszego meczu, ale awansowaliśmy, co jest najważniejsze - podsumował.

Nie da się ukryć, że Courtoisowi szczęście dopisało w rzutach karnych. Poza wspomnianej "jedenastce" Alvareza, Marcos Llorente trafił w poprzeczkę.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści