Uderzyła "woda sodowa"? Trener Radomiaka jasno po meczu

PAP / PAP/Piotr Polak / Joao Henrique po meczu czuł niedosyt
PAP / PAP/Piotr Polak / Joao Henrique po meczu czuł niedosyt

Radomiak w końcówce domowej potyczki z Widzewem Łódź uratował remis (1:1). Gol dla gospodarzy padł w 90. minucie. Szkoleniowcy obu zespołów skomentowali potyczkę.

Remisem zakończyło się spotkanie 23. kolejki PKO Ekstraklasy. Widzew Łódź długo prowadził w Radomiu z Radomiakiem, wyrównującą (1:1) bramkę stracił w 90. minucie. Debiutujący w roli pierwszego szkoleniowca Patryk Czubak nie mógł być zadowolony z punktu.

- Nie chciałbym mówić za bardzo o taktyce, bo ona nie była dzisiaj najważniejsza. Chcieliśmy sprawić, by zespół zaczął chcieć być ze sobą, funkcjonować wspólnie na boisku i brać odpowiedzialność. W wielu momentach udało nam się do tego doprowadzić. Oczywiście, finał nie jest dla nas zadowalający, bo jak prowadzi się przez dziewięćdziesiąt minut i ma szanse na podwyższenie wyniku, zwłaszcza w pierwszej połowie, to boli. Zarówno tych, którzy są teraz w szatni, jak i kibiców czy sztab - powiedział trener Widzewa, cytowany przez portal widzewtomy.net.

ZOBACZ WIDEO: Problemy wielkich klubów w nowym formacie Ligi Mistrzów. "Wnioski zostaną wyciągnięte"

Pod wodzą nowego szkoleniowca łodzianie rozegrali najlepsze spotkanie w 2025 roku. - Zrobiliśmy w tym tygodniu wiele, by móc dzisiaj cieszyć się z trzech punktów. Zdobyliśmy jeden, ale powiem to samo, co piłkarzom w szatni: jestem bardzo zadowolony z tego, jak w przeciągu kilku dni potrafiliśmy zmienić to, by walczyć jeden za drugiego. W Widzewie na pierwszym miejscu zawsze powinien być charakter - dodał Czubak, którego przyszłość wkrótce powinna się wyjaśnić.

Opiekun Radomiaka Joao Henriques punkt zdobyty w batalii z Widzewem musiał w ostatecznych rozrachunku doceniać. - Chcieliśmy sięgnąć po trzy punkty, ale skończyło się jednym. Szkoda straconej głupiej bramki, bo ona spowodowała, że musimy gonić wynik. Potrafiliśmy jednak zdominować przeciwnika, często utrzymywać się przy piłce i tworzyć sytuacje - powiedział.

- Wiedzieliśmy, że będzie to dla nas trudne spotkanie. Po meczu z Legią Warszawa oczekiwania wzrosły i niektórych zawodników trzeba było ściągać na dół. Nie ze wszystkimi się to udało i nie każdy zaprezentował tę samą jakość, co w poprzednim starciu. Jeden punkt nas nie zadowala, ale cieszyć może reakcja drużyny na straconą bramkę i wiarę do końca w odwrócenie wyniku. Jest to dla nas bardzo ważne - podsumował Joao Henriques.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści