Pod koniec sierpnia 2024 roku Adam Basse dołączył do Śląska. Zapowiadano go jako wielki talent o świetnych warunkach fizycznych, który miał pomóc wrocławianom w załataniu dziury po odejściu króla strzelców PKO Ekstraklasy, Erika Exposito.
- Liczymy na niego, choć zadanie będzie miał niełatwe. Jestem jednak pewny, że szybko się zaaklimatyzuje w klubie oraz w samym Wrocławiu i już wkrótce wszyscy kibice przekonają się o jego jakości - mówił ówczesny dyrektor sportowy David Balda (więcej przeczytasz TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Skandal w Anglii. Kibice napadli na zawodników
Baldy w klubie już nie ma, a los Czecha podzielił również sprowadzony przez niego zawodnik, Adam Basse. Wicemistrzowie Polski poinformowali, że 17-latek odszedł na zasadzie transferu gotówkowego do Rakowa Częstochowa.
"Klub przedstawił zawodnikowi indywidualną ścieżkę rozwoju, uwzględniającą wypożyczenie do klubu niższej ligi z szansą na regularną grę, została ona jednak odrzucona przez piłkarza i jego rodzinę. Teraz zawodnik na zasadzie transferu definitywnego przejdzie do Rakowa Częstochowa, czyli klubu, przeciwko któremu debiutował na ekstraklasowych boiskach" - czytamy w komunikacie.
Według doniesień TVP Sport, "Medaliki" zapłacą za Adama Basse ponad milion złotych z bonusami.
Ruch młodzieżowego reprezentanta Polski może budzić zdziwienie. W zespole Marka Papszuna czeka go bowiem duża konkurencja - Leonardo Rocha, Jonatan Braut Brunnes oraz Patryk Makuch. Szanse na minuty w PKO Ekstraklasie mogą być jeszcze mniejsze niż we Wrocławiu.