Mecz zapowiadał się na wyrównane starcie, ponieważ oba zespoły dzielił zaledwie punkt w tabeli PKO Ekstraklasy. GKS Katowice miał powody do zadowolenia już na początku rywalizacji.
Świetną zespołową akcję z bliska wykończył Sebastian Bergier. Na odpowiedź Motoru Lublin nie trzeba było długo czekać. Po kwadransie zmagań na tablicy wyników widniał już remis.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bożyszczem fanów. Szalona radość
Krystian Palacz dośrodkował w pole karne, gdzie o piłkę z obrońcą walczył Samuel Mraz. Po tym pojedynku futbolówka trafiła do Piotra Ceglarza, który pięknym strzałem z powietrza w "okienko" pokonał bramkarza.
Motor nie zamierzał poprzestać na bramce wyrównującej. Sześć minut później zawodnicy beniaminka ponownie cieszyli się z gola. Tym razem skorzystali ze sporej niefrasobliwości przeciwników.
Podopieczni Rafała Góraka konstruowali atak pozycyjny na własnej połowie i popełnili fatalny błąd. Piłkę przejęli gospodarze, uderzenie Mraza obronił Dawid Kudła, ale przy dobitce Bradly'ego van Hoevena był bezradny.
W 51. minucie do ponownego wyrównania doprowadził Borja Galan, a chwilę później znowu Motor był na prowadzeniu. Na listę strzelców wpisał się Mraz.