Jude Bellingham, zawodnik Realu Madryt został zawieszony na dwa mecze hiszpańskiej La Ligi po incydencie w spotkaniu z CA Osasuną. "Królewscy" postanowili jednak odwołać się od tej decyzji.
W piątek (21 lutego) Komitet Apelacyjny zdecydował się odrzucić odwołanie klubu. Oznacza to, że Bellingham nie zagra przeciwko Gironie FC i Realowi Betis.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ale przymierzył! Fantastyczna bramka zawodnika V-ligowca
Podczas meczu z Osasuną Anglik został wyrzucony z boiska za użycie wulgaryzmu, pie**** się!, wobec sędziego Munuery Montero. Wypowiedź piłkarza wywołała szeroką dyskusję w Hiszpanii. Belingham, a także trener Carlo Ancelotti tłumaczyli, iż nie było to wypowiedziane bezpośredniego do arbitra.
Real próbował odwołać się od decyzji, argumentując, że dowody wideo nie potwierdzają jednoznacznie, jakie słowa padły z ust pomocnika. Komitet Dyscyplinarny uznał jednak, że przedstawione dowody są niewystarczające, by podważyć wiarygodność raportu sędziego.
Decyzja o zawieszeniu Bellinghama spotkała się z różnymi opiniami. Przykładowo trener Manchesteru City, Pep Guardiola, podkreślił, że kluczowa jest intencja zawodnika. Mimo wszystko Komitet Apelacyjny nie przychylił się do wniosku "Królewskich".
Anglika w nadchodzącym czasie czeka przerwa zarówno w La Lidze, jak i w Lidze Mistrzów. W elitarnych rozgrywkach został wykluczony z kolejnego spotkania z uwagi na nadmiar żółtych kartek.