Latem minionego roku Legia Warszawa zdecydowała się na wypożyczenie trzykrotnego króla strzelców ligi szwajcarskiej z Como 1907. Kibice wiązali z nim duże nadzieje, tymczasem w PKO Ekstraklasie Jean-Pierre Nsame zanotował tylko sześć występów i jedno trafienie. Zarzucano mu między innymi braki w przygotowaniu fizycznym.
Nsame oficjalnie pożegnał się z Legią pod koniec stycznia, udając się na kolejne wypożyczenie. Nowy nabytek FC Sankt Gallen już od pierwszych występów zdobył uznanie w klubie.
W niedawnym meczu z FC Zurich Nsame skompletował dublet, zapisując się w historii. Kameruńczyk ma już łącznie 111 bramek w szwajcarskiej elicie i zrównał się Marco Strellerem, najlepszym strzelcem w historii ligi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy
W rozmowie z "blue Sport" prezydent klubu, Matthias Hueppi, wyraził zadowolenie z formy Nsame. - To było naprawdę niesamowite, jak szybko zaangażował się w drużynę i nawiązał relacje z innymi zawodnikami - powiedział.
Nsame, który ma na swoim koncie już dwa gole i asystę, imponuje nie tylko umiejętnościami, ale i osobowością. - Jest niesamowicie opanowany i nie pozwala sobie na presję. Nie przesadzamy z oczekiwaniami, bo to byłoby błędne - dodał prezydent klubu. FC Sankt Gallen liczy na jego doświadczenie i charyzmę.
Hueppi zdradził, że Nsame od początku chciał dołączyć do drużyny, mimo że miał inne opcje. - Od pierwszych rozmów było jasne, że chce do nas dołączyć. Był dobrze poinformowany o klubie, co zrobiło na mnie wrażenie - wyjaśnił. Huepi ma nadzieję, że Nsame zostanie na dłużej, ponieważ klub posiada opcję wykupu po zakończeniu sezonu.
- Nie chcemy już tylko wypożyczać zawodników. Chcemy mieć opcje wykupu, aby zawodnicy mieli perspektywę pozostania z nami na dłużej - Hueppi wyjaśnił, jak ma wyglądać polityka transferowa FC Sankt Gallen.