Gdy w lipcu 2022 roku Robert Lewandowski wjeżdżał na Camp Nou na białym koniu, by zastąpić Leo Messiego w roli największej gwiazdy Barcelony i dać bodziec pogrążonej w apatii drużynie, związał się z Dumą Katalonii kontraktem 3+1, czyli na trzy lata z opcją przedłużenia na kolejny rok.
Decydujący w sprawie przyszłości Lewandowskiego jest - trwający właśnie - trzeci sezon jego gry na Camp Nou. Jak zgodnie podają hiszpańskie media, a co jest już tajemnicą poliszynela, w kontrakcie Lewandowskiego istnieje zapis, który pozwala Barcelonie na rezygnację z usług Polaka gdy ten nie rozegra określonej liczby spotkań w sezonie 2024/25.
Formalność
Limit ustalono na występ Lewandowskiego w 55 proc. meczów. Przy czym za rozegrany w rozumieniu tego zapisu mecz uznaje się taki, który "Lewy" rozpoczyna w wyjściowym składzie albo w jego trakcie przebywa na boisku przez 45 minut.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny
Takich występów Lewandowski ma już na liczniku 31, co stanowi 51 proc. wszystkich możliwych do rozegrania przez Barcelonę w tym sezonie 61 meczów: 16 w LaLidze, czterech w Pucharze Króla i siedmiu w Lidze Mistrzów.
Biorąc pod uwagę swoją skuteczność i pozycję u Hansiego Flicka, Lewandowski nie musi martwić się o przyszłość na Camp Nou, ale z formalnego punktu widzenia będzie pewny pozostania w Barcelonie na ustalonych przy podpisywaniu umowy warunkach, gdy rozegra (wg definicji z kontraktu) jeszcze trzy spotkania.
Limit już wypełniony?
34 rozegrane mecze będą stanowiły dokładnie 55,37 proc. wszystkich możliwych występów w tym sezonie. Lewandowski zatem pewny wypełnienia minimum będzie najwcześniej 22 lutego przy okazji domowego spotkania z Rayo Vallecano. Istnieje jednak scenariusz, w którym "Lewy" już w czwartek 6 lutego będzie pewny pozostania na Camp Nou do czerwca 2026 roku.
Pula 61 meczów, którą bierzemy pod uwagę, zakłada awanse Barcy do finałów zarówno Pucharu Króla, jak i Ligi Mistrzów. Natomiast jeśli zespół Flicka w czwartek przegra z Valencią i odpadnie z Copa del Rey już w ćwierćfinale, to Lewandowski będzie już pewny wypełnienia limitu. Pod warunkiem że zagra od pierwszego gwizdka lub będzie przebywał na murawie minimum 45 minut.
Występ przeciwko Valencii będzie bowiem jego 32. (wg zapisanego w kontrakcie kryterium), a po odpadnięciu z Pucharu Króla w ćwierćfinale łączna liczba możliwych do rozegrania przez Barcelonę spotkań spadnie do 58. A 32 mecze stanowią 55,17 proc. całości.
Pensja w dół
Jeśli Lewandowski pozostanie w Barcelonie na czwarty sezon, a wszystko wskazuje na to, że tak się stanie, to jego wynagrodzenie w ostatnim roku obowiązywania umowy zostanie obniżone względem obecnego.
Kontrakt Polaka z Barceloną jest progresywny. Jego pensja rosła z każdym rokiem. W pierwszym sezonie zarobił 20 mln euro, w drugim 26, a za trzeci sezon jego wynagrodzenie ma wynieść łącznie 32 mln euro, co czyni go najlepiej opłacanym piłkarzem w Europie.
W czwartym sezonie jego pensja ma spaść do poziomu 26 mln euro. To sprawi, że pod względem uposażenia wyprzedzi go Kylian Mbappe, ale Francuz będzie jedynym lepiej zarabiającym od niego piłkarzem na Starym Kontynencie.
Mecz 1/4 finału Pucharu Króla Valencia - FC Barcelona w czwartek o godz. 21:30. Transmisja w TVP Sport. Relacja tekstowa NA ŻYWO w WP SportoweFakty.
Maciej Kmita, dziennikarz WP SportoweFakty
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)