Manchester City stoi przed kluczowym wyzwaniem w Lidze Mistrzów. Zespół Pepa Guardioli, który w 2022 roku zdobył to trofeum, teraz walczy o przetrwanie w rozgrywkach. Po siedmiu kolejkach drużyna zajmuje 25. miejsce i zwycięstwo w środowym meczu z Club Brugge jest konieczne, by awansować do fazy play-off.
A łatwo nie będzie, bo Belgowie od października nie przegrali żadnego z dwudziestu meczów. Club Brugge prowadzony przez Nicky'ego Hayena jest trudny do pokonania i skuteczny w ataku.
Guardiola podkreśla, że to spotkanie jest "finałem" dla jego drużyny. - Musimy wygrać, jeśli chcemy kontynuować naszą przygodę w Lidze Mistrzów - powiedział trener City na konferencji prasowej.
Dodał, że jego zespół musi być przygotowany na trudne wyzwanie, ponieważ Brugge jest teraz znacznie silniejsze niż w poprzednich latach, gdy Manchester City wygrywał z tym rywalem 4:1 i 5:1.
Manchester City nigdy wcześniej nie odpadł z Ligi Mistrzów na tak wczesnym etapie pod wodzą Guardioli. Trener przyznaje, że sytuacja jest nowa dla klubu, ale jest pewny, że jego drużyna jest gotowa na to wyzwanie. - Wiem, że zawodnicy tego chcą. Są bardzo są skoncentrowani - stwierdził.
Guardiola nie rozmawiał z właścicielem klubu Sheikhem Mansourem o ewentualnych konsekwencjach finansowych odpadnięcia z rozgrywek. Podkreśla jednak, że awans jest ważny nie tylko z powodów finansowych, ale przede wszystkim sportowych.
ZOBACZ WIDEO: Jak to wpadło? Co za pech bramkarza!