90 minut Wojciecha Szczęsnego i jedna stracona bramka oraz 30 minut Roberta Lewandowskiego i jeden zdobyty gol - to bilans Polaków w meczu ligowym FC Barcelony z Valencią (7:1, więcej TUTAJ).
Szczęsny rozegrał cały mecz i... o mało nie popełnił poważnego błędu. W pojedynku z gatunku "sam na sam" sfaulował Hugo Duro i sędzia podyktował rzut karny. Arbiter po analizie VAR cofnął jednak decyzję, "ratując" Polaka.
Z kolei "Lewy", który pojawił się na boisku w 60. minucie (zastąpił Raphinhę), potrzebował tylko sześciu minut, by strzelić swojego 17. gola w tym sezonie La Liga.
ZOBACZ WIDEO: Kuriozalny gol samobójczy. Tylko spójrz, co zrobił ten piłkarz!
Eksperci tradycyjnie już komentowali występ Blaugrany w serwisie X. "Oj tam. Fakty są takie: Wojtek Szczęsny 5 spotkań - 5 zwycięstw" - napisał Michał Pol (Kanał Sportowy). Dziennikarz dodał: "Wojtek uratowany. Faul na Kounde wcześniej, więc faul w polu karnym bez konsekwencji"
Kamil Gieroba (PilkarskiSwiat, Mecze24PL) nie krył zdziwienia zachowaniem Szczęsnego. "No Szczęsny musiał z kimś pójść w jakiś zakład, bo ciężko to inaczej wytłumaczyć" - ocenił dziennikarz.
"Nie obchodzi mnie, czy to było niedozwolone. To się zdarza w każdym meczu. Szczęsny nie może dalej grać w podstawowym składzie Barcelony" - to jeden z krytycznych wpisów na profilu BarcaUniversal.
Profil Barca Spaces zakpił z "Teka", porównując jego popisy do... akcji na galach WWE. "Szczęsny za każdym razem, gdy ktoś się zbliża" - podpisano film (patrz poniżej).
"Patrząc na specyfikę tego meczu, byłyby to idealne warunki do tego, by Lewandowski przełamał się w lidze i podreperował zarówno swój dorobek strzelecki, jak i pewność siebie. Wpuściłbym go na 30 minut z Valencią" - przewidział wejście "Lewego" na boisko Marcin Malawko (Watch Ekstraklasa).
"Zgaście światło i uratujcie Valencię!" - podsumował przebieg meczu Mateusz Święcicki (Eleven Sports).